Jurij Szatałow: Osiem zwycięstw do utrzymania

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Od piątkowego spotkania przy Kałuży 1 z Legią Warszawa Cracovia rozpocznie ciężką batalię o zachowanie ligowego bytu. Trener Pasów, Jurij Szatałow zapowiedział, że do utrzymania w ekstraklasie jego drużyna potrzebuje ośmiu zwycięstw.

W tym artykule dowiesz się o:

Po rundzie jesiennej krakowianie zamykają ligową tabelę ze stratą aż 9 punktów do pierwszego niezagrożonego spadkiem miejsca. Sami mają na koncie ledwie 8 oczek. W pierwszych trzech wiosennych kolejkach zagrają u siebie z Legią i Lechem Poznań oraz na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.

- Nie chciałbym dzielić spotkań na ważne i ważniejsze. Po obliczeniach uważamy, że potrzebujemy ośmiu wygranych, by utrzymać się w lidze. A kiedy one nastąpią? To jest już obojętne. Może to być passa zwycięstw, a może to stać się dopiero w końcówce sezonu - komentuje Szatałow, który jest zadowolony z pracy wykonanej przez zespół w czasie zimowych przygotowań: - Co chwilę dochodzili do nas testowani zawodnicy i z tym mieliśmy dużo roboty. Praca drużyny przebiegała jednak bez zakłóceń. Jeśli chodzi o obciążenia fizycznie, to wszystko zrealizowaliśmy. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, może oprócz sparingu z Wołyniem, który co chwilę był przerywany.

W zimowej przerwie w Cracovii doszło do prawdziwej rewolucji. Klub nie przedłużył kontraktów z Marcinem Cabajem i Dariuszem Pawlusińskim. Sprzedani zostali Piotr Polczak (Terek Grozny) i Bartosz Ślusarski (Lech Poznań), a z Radosławem Matusiakiem i Pawłem Sasinem rozwiązano umowy. Dodatkowo Szatałow odsunął od pierwszej drużyny Michała Golińskiego, Krzysztofa Janusa i Marka Wasiluka, którzy jego zdaniem nie przystają poziomem do wymagań ekstraklasy. Dodatkowo z powodów osobistych z klubem rozstał się Tomasz Moskała.

W ich miejsce pojawiło się aż ośmiu nowych zawodników: Wojciech Kaczmarek ze Śląska Wrocław, Szymon Gąsiński z Polonii Bytom, Andraż Struna z FC Koper, Vule Trivunović i Bojan Puzigaca z Boraca Banja Luka, Łukasz Nawotczyński, Vladimir Boljević z Zety Golubovci oraz Piotr Giza. A to jeszcze nie koniec, bowiem bliscy podpisania kontraktów z Pasami są Aleksejs Visnakovs oraz Pavol Masaryk.

- Ocenę wystawimy po ostatnim meczu. Chociaż mieliśmy mało czasu na zgranie, to mam nadzieję, że piłkarze dostrzegli o co chodzi i nasza gra będzie uporządkowana - mówi Szatałow, który jest zadowolony z progresu w grze obronnej względem rundy jesiennej (Cracovia w 15 meczach straciła 31 bramek): - Dużo ćwiczyliśmy w defensywie. To było naszą największą bolączką jesienią. Teraz dużą rolę odgrywają nowi zawodnicy, zmieniliśmy całą linię obrony i ona wygląda przyzwoicie.

Trener Pasów nie ukrywa, że dla niego wyniki sparingów są sprawą drugorzędną, ale akurat dla Cracovii, która jesienią przegrywała mecz za meczem, zwycięstwa w grach kontrolnych mają swoją wartość. - Wyniki sparingów nie mają dużego znaczenia dla mnie jako szkoleniowca, ale dla zawodników, którzy na jesień zbyt często nie wygrywali, to było ważne - tłumaczy i dodaje: - Oceniając na tle sparingów - w lidze dochodzi jeszcze czynnik psychologiczny i każdy zawodnik zachowuje się inaczej - mogę powiedzieć, że cały zespół pracuje w defensywie. W sparingach cała drużyna grała odpowiedzialnie. Budowanie akcji i boki wyglądały ciekawie, Saidi złapał fajną formę. Brakuje jednak wykończenia. Na razie jeszcze nie mamy tego materiału w ofensywie. Brakuje "9" odpowiedzialnej za zdobywanie bramek.

Prawdopodobnie "żądłem" Cracovii zostanie wspomniany Pavol Masaryk, który kilka dni temu odrzucił pierwszą ofertę Pasów, ale ostatnio nastąpiło zbliżenie stanowisk. Szatałow twierdzi jednak, że nowy napastnik - ktokolwiek nim będzie - raczej nie doczeka się debiutu w piątkowym meczu z Legią: - Dalej rozmawiamy. Jest jakaś szansa, ale nawet jeśli zawodnik dotrze do nas na dzień, dwa przed meczem, to nie zagra. Musi najpierw zrozumieć taktykę. Ciężko w takim czasie kogoś wkomponować do drużyny.

Małe szanse na regularną grę w pierwszym składzie ma sprowadzony latem z NEC Nijmegen Arkadiusz Radomski. Były reprezentant Polski jesienią był jednym z największym rozczarowań Cracovii. Na pewno nie stał się liderem, na jakiego kreował go poprzedni trener Pasów, Rafał Ulatowski. Szatałow nie chce odgórnie wskazywać takiej postaci i daje biec sprawie własnym torem: - Z meczów sparingowych ciężko wywnioskować, kto może być liderem drużyny. Na zgrupowaniu przed meczem z Legią zespół wybierze kapitana.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)