- Wystąpiłem o polskie obywatelstwo prawie rok temu, zanim jeszcze dowiedziałem się, że mam szansę na grę w Wiśle. Moja mama się tu urodziła, chciałem posiadać obywatelstwo kraju Unii Europejskiej. Byłem ponadto bardzo związany z babcią, czyli matką mojej mamy, która też mieszkała w Polsce - mówi w rozmowie z Justyną Krupą z Dziennika Polskiego Maor Melikson.
- Nie można przesadzać, także z oczekiwaniami wobec mnie. Mam wiele do zaoferowania Wiśle, ale wszystko musi następować powoli. Próbuję pozostać skromny, nie chcę, by robiono ze mnie gwiazdę na wyrost. Futbol jest tu zupełnie inny i trochę czasu na pewno zabierze mi adaptacja. Muszę po prostu ciężko pracować - dodaje.
Źródło: Dziennik Polski.