Vuk Sotirović: Trener oskarżał mnie o alkoholizm i rozpijanie kolegów

W trakcie zgrupowania na Cyprze Vuk Sotirović zaatakował podobno kolegę z zespołu. W tej sytuacji działacze Śląska Wrocław postanowili, że piłkarz z Bałkanów zostanie odsunięty od drużyny i trafi na listę transferową bądź zostanie wypożyczony do innego klubu.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Napastnik na łamach serbskiej prasy przedstawił swoją wersję wydarzeń. Vuk Sotirović uważa, że szkoleniowiec wrocławskiej ekipy od dłuższego czasu był do niego negatywnie nastawiony.

- Orest Lenczyk od kilku miesięcy mówił o mnie kłamstwa. Twierdził, że jestem leniem i alkoholikiem, a poza tym namawiam niektórych zawodników z drużyny do picia. Jego zdaniem jestem w sporze z większością zespołu, co źle wpływa na kolektyw... To stek bzdur, wstyd! Po prostu chciał mnie wyeliminować przy użyciu wszelkich środków. Bezczelność! Nie jestem leniem ani alkoholikiem, generalnie nie piję. nie jestem skłócony z kolegami z drużyny. Naprawdę nie wiem, co spowodowało, iż trener tak postępuje, nie dałem mu do tego żadnego powodu - powiedział bałkańskim mediom piłkarz.

Vuk Sotirović nie ukrywa, że na Cyprze pomiędzy nim, a jednym z futbolistów Śląska doszło do spięcia. Jednak jego zdaniem nie było to nic poważnego. Według niego sprawa została "rozdmuchana", gdyż piłkarz, z którym zadarł jest "człowiekiem Lenczyka". Jednak serbski snajper nie chce definitywnie odejść z wrocławskiej drużyny.

- Jeżeli przejdę do innego klubu z Ekstraklasy, wówczas Śląsk będzie chciał za mnie 100 tysięcy euro. Jeślibym znalazł zespół za granicą, mogę odejść wtedy za darmo. Jednak bardziej mi się podoba pomysł z wypożyczeniem do lata. Mam nadzieję, że do tego czasu nie będzie Lenczyka we Wrocławiu. W mieście tym świetnie się czuję i mieszka mi się w nim bardzo przyjemnie - dodał Sotirović, który wysunął też swoją tezę.

- Gdy Lenczyk był trenerem w GKS-ie Bełchatów, przeszkadzał mu Goran Janković, który tak jak ja jest Serbem! Ciekawe jest także to, że w tym samym klubie nie wiodło się Bośniakowi (Omarowi Joldiciowi - przyp. red.). Wygląda to na to, jakby piłkarze z byłej Jugosławii byli solą w oku tego szkoleniowca. Boże, czym żeśmy zgrzeszyli przeciwko Lenczykowi - stwierdził napastnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×