Juergen Klopp: To dla nas wielki dzień, nasze zwycięstwo widziało 198 krajów / słabe noty "Lewego"

Zdaniem niemieckich mediów Robert Lewandowski należał do najsłabszych ogniw Borussii Dortmund w spotkaniu z Bayernem. Po raz kolejny zdecydowanie lepiej oceniono Łukasza Piszczka. Z radości po wygranej na Allianz Arena nie posiadał się Juergen Klopp.

- To dla nas wielki dzień, oglądało nas 198 krajów. Chcieliśmy rozegrać wyjątkowy mecz i udało nam się to. Jestem bardzo zadowolony i cieszę się razem z chłopakami. Ten wieczór ma dla nas wiele pozytywnych elementów, które przydadzą nam się w dalszym rozwoju. Podczas naszego poprzedniego zwycięstwa w Monachium, większość piłkarzy była jeszcze karmiona piersią - powiedział Juergen Klopp, nawiązując do wygranej BVB nad Bawarczykami z 1991 roku (w kolejnych 18 spotkaniach górą był Bayern bądź padał remis) oraz do faktu, że transmisja z pojedynku lidera z mistrzem realizowana była do rekordowej liczby państw z całego świata.

Opiekun Borussii w pomeczowej wypowiedzi wyróżnił Mitchella Langeraka, który w debiucie w Bundeslidze ustrzegł się błędów i kilkoma odważnymi interwencjami uratował swój zespół.

- Dortmund zagrał tak, jak oczekiwaliśmy. Nie byliśmy jednak wystarczająco dobrzy i świeży, popełniliśmy indywidualne błędy. Borussia wygrała to spotkanie zasłużenie, ponieważ nie stworzyliśmy sobie na tyle dużo dogodnych szans, by przechylić szalę zwycięstwa. Oczywiście jesteśmy rozczarowani - skomentował Louis van Gaal.

90 minut na Allianz Arena rozegrali Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski. "Radził sobie z trikami Ribery'ego ekstremalnie dobrze" - napisali o prawy obrońcy dziennikarze Der Westen, chwaląc Polaka za zablokowanie zmierzającego do bramki strzału Thomasa Muellera w 28. minucie. Piszczek otrzymał notę "2" (gdzie "1" - klasa światowa, "6" - poniżej krytyki). Goal.com przyznał mu z kolei w 10-stopniowej skali "6".

"Pozycja za plecami napastnika nie jest idealną dla snajpera" - skrytykowano występ "Lewego" i podkreślono, że 22-latkowi wciąż brakuje szczęścia - tym razem chodzi o sytuację z 84. minuty, gdy uderzenie reprezentanta Polski z linii bramkowej wybił obrońca Bayernu. Lewandowskiego sklasyfikowano na "3" i była to najsłabsza ocena wśród Borussen. Wg goal.com zasłużył zaledwie na "5", podobnie jak Neven Subotić.

"Potrafił dużo biegać w ostatnim kwadransie, ale bez widocznego efektu" - oceniono 17-minutowy występ Jakuba Błaszczykowskiego. Zdecydowanie najwyższe noty za szlagier Bundesligi zebrał uznany za "klasę światową" Nuri Sahin. Turecki rozgrywający znakomicie prowadził grę dortmundczyków, zdobył piękną bramkę i, na co uwagę zwrócono w Niemczech, zupełnie przyćmił swojego vis a vis, Bastiana Schweinsteigera. Niemal równie dobrze wypadli Mats Hummels, Piszczek, Sven Bender oraz Lucas Barrios.

Komentarze (0)