Gieksa odpoczywa i gotuje się na Dolcan

W sobotę na Śląsk wróciła drużyna GKS Katowice, która przez ostatnich dziesięć dni przygotowywała się do rundy wiosennej w tureckiej Alanyi. Drużyna z Bukowej po powrocie dostała dwa dni wolnego, a na kolejnych zajęciach spotka się we wtorek.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

GKS Katowice jako jeden z nielicznych pierwszoligowców wyjechał tej zimy na zagraniczne zgrupowanie. W Turcji podopieczni trenera Wojciecha Stawowego zastali świetne warunki do przygotowań. Udało się też rozegrać siedem meczów kontrolnych, których wyniki być może nie napawają optymizmem, ale często wynik nie oddawał rzeczywistych boiskowych wydarzeń.

Po powrocie do Polski sztab szkoleniowy dał zawodnikom dwa dni wolnego. Na kolejnych zajęciach katowiczanie spotkają się we wtorek. Od tego dnia rozpoczną też przygotowania do sobotniego meczu z Dolcanem Ząbki, na inaugurację rundy wiosennej. Na starcie sezonu przy Bukowej mecz zakończył się remisem 1:1 (0:1), a równie dobrze mógł się zakończyć porażką zespołu prowadzonego wówczas przez Dariusza Fornalaka. W końcówce pierwszej części gry rzut karny przestrzelił bowiem Piotr Kosiorowski.

Przed rundą rewanżową nie odbędzie się prezentacja drużyny. Powód jest dość prozaiczny. W Katowicach tej zimy doszło do zmian iście kosmetycznych i tak naprawdę nie byłoby kogo prezentować. Co prawda do klubu dołączyli Marek Pączek i Tomasz Mazurkiewicz, ale obaj zawodnicy przed podpisaniem umowy długo trenowali z Gieksą, wkupując się do drużyny.

Spotkanie z Dolcanem będzie dla katowickiej jedenastki chwilą prawdy. - Chcę, żeby na wiosnę kibice oglądali GKS Wojciecha Stawowego, czyli drużynę grającą efektownie i skutecznie - wskazuje szkoleniowiec drużyny ze stolicy Górnego Śląska. Okazji do weryfikacji owej deklaracji nie zabraknie już na starcie piłkarskiej wiosny. Po meczu z Dolcanem Gieksa zmierzy się bowiem kolejno z Piastem Gliwice, Wartą Poznań, GKS Bogdanka i Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Szczególnie ostatni pojedynek będzie ciekawy dla fanów drużyny z Bukowej. Wciąż mają bowiem oni w pamięci jesienną klęskę z Góralami w Katowicach (1:6). Pojedynek ten przechylił czarę goryczy i w klubie nastąpiło wielkie tąpnięcie. Najpierw z zespołem pożegnał się Fornalak, a kiedy jego miejsce zajął Stawowy do klubu ściągnięto kilku zawodników o nazwiskach znanych z boisk ekstraklasy. To pozwoliło Gieksie złapać drugi oddech. Jak będzie tym razem?

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×