Artur Boruc: 15 mln funtów to za dużo

- Za 15 mln funtów czołowe kluby mogą kupić napastnika, ale nie bramkarza - powiedział Boruc dla Setanta Sport. Menedżer The Bhoys Gordon Strachan jest skłonny wytransferować Boruca, ale potencjalny nowy pracodawca Polaka musi wyłożyć określoną sumę pieniędzy, czyli wspomniane 15 mln funtów.

W tym artykule dowiesz się o:

Boruc przyznał, że nie kontaktował się z nim żaden klub, choć prasa jednym tchem wymieniała AC Milan, Tottenham Hotspur i Arsenal Londyn, jako kluby, które zamierzają zabiegać o jego transfer.

- Nic nie wiem o żadnych ofertach. Wiem tylko, że miałem niezły sezon w szkockiej lidze zakończony kolejnym mistrzowskim tytułem, grałem w Lidze Mistrzów i na Euro. Żałuję tylko, że nie udało się z reprezentacją Polski awansować do ćwierćfinału - dodał Boruc.

Kto zatem wystosuje ofertę na Boruca? Raczej nie będzie to AC Milan. Dyrektor sportowy mediolańczyków Ariedo Braida miesiąc temu na łamach Daily Mail stwierdził, że chociaż Boruc to świetny bramkarz, to jednak cena 10 mln funtów jest nie do przyjęcia. Od tamtego czasu wartość Boruca podskoczyła o 50 procent i teraz wynosi już 15 mln funtów. W podobnym tonie z uznaniem o klasie Boruca mówił szkoleniowiec AC Milan Carlo Ancelotti, ale wówczas dla niego suma 10 mln funtów była zbyt wysoka.

Według goal.com, aktualnie żaden z wymienionych na wstępie klubów nie zabiega o Boruca. Menedżer Tottenhamu Hostpur owszem, szuka nowego golkipera (we wtorek pisaliśmy, że prowadzi negocjacje z golkiperem PSV Eindhoven Gomesem - przyp. red.), ale nie zamierza wydać na ten cel więcej niż 10 mln funtów.

Arsenal Londyn ma pewniaka w bramce i jest nim Hiszpan Manuel Almunia. Po odejściu Jensa Lehmanna bramkarzem numer dwa Kanonierów jest Łukasz Fabiański.

Wszystko wskazuje na to, że Artur Boruc w kolejnym sezonie będzie występował nadal na Celtic Park. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest obniżenie zaporowej na chwilę obecną ceny za reprezentanta Polski.

Komentarze (0)