Do zdarzenia doszło przed spotkaniem ligowym z Deportivo. Jak donosi radio Cadena Ser, pewien mężczyzna zbliżył się do miejsca, w którym znajdował się Mourinho i grupka piłkarzy Realu. Próbował ranić szkoleniowca, ale na jego drodze stanął jeden z ochroniarzy Portugalczyka. Bodyguard w pewnej chwili poczuł ostry ból w okolicach pachy. Zespół Realu szybko udał się do autokaru, a ochroniarzem zajęli się lekarze. Stwierdzono u niego ranę kłutą, głęboką na cztery centymetry.
Władze Realu Madryt próbowały utrzymać całe zdarzenie w tajemnicy w celu uniknięcia niepotrzebnego zamieszania, ale ta sztuka im się nie udała.
Zapis z kamer zamontowanych przy wyjściu z lotniska ma pomóc śledczym w ujęciu napastnika. W tym momencie wiadomo tylko, że sprawcą był bardzo wysoki mężczyzna.
Media spekulują, że incydent z La Corunii może zaważyć na przyszłości Mourinho w Realu. Portugalczyk może pożegnać się z Hiszpanią już po tym sezonie.