Poprzedni raz Felix Magath dał szansę występu Mateuszowi Klichowi w połowie lipca! Następnie okazało się, że 21-latek nie jest gotowy kondycyjnie. W związku z tym były gracz Cracovii został zesłany do drużyny rezerw. Dopiero kilka tygodni temu wznowił treningi z pierwszą drużyną. Niewiele brakowało, a w sobotę zasiadłby na ławce rezerwowych w meczu ligowym z Borussią. Klich pojechał do Dortmundu i znalazł się w 19-osobowej kadrze. Jednak w meczowej "18" miejsca dla niego zabrakło.
We wtorkowym test-meczu z Energie Cottbus młodzieżowy reprezentant Polski wreszcie wystąpił. Przy stanie 0:0 pojawił się na murawie w 46. minucie i pozostał na niej do końcowego gwizdka. Niestety dla Klicha Wolfsburg stracił dwa gole i przegrał 0:2, a Magath z postawy zmienników był bardzo niezadowolony. - Mamy w drużynie takich graczy, którzy twierdzą, że bardzo chcą pokazać co umieją. Niestety potem okazuje się, że swoich szans zupełnie nie wykorzystują. To niewytłumaczalne, że nie potrafią pokazać umiejętności wtedy, gdy właśnie o to chodzi - skomentował szkoleniowiec.
Dziennikarze Wolfsburger Allgemeine Zeitung, którzy przyglądali się sparingowi, sądzą, że ironiczne słowa "Qualixa" wymierzone były głównie w Klicha, który niedawno mówił buńczucznie: - Moje miejsce jest tutaj w pierwszej drużynie wśród zawodowców. W opinii żurnalistów pochodzący z Tarnowa pomocnik wypadł "ekstremalnie słabo" i z pewnością nieprędko znów zagra w jednej drużynie wraz z Alexandrem Hlebem, Hasanem Salihamidziciem i Marcelem Schaferem.