Jurij Szatałow: Wszystko zależy od Lecha

W niedzielnym meczu 18. kolejki ekstraklasy Cracovia podejmie przy Kałuży 1 drużynę Lecha Poznań. Trener Pasów, Jurij Szatałow z szacunkiem wypowiada się o możliwościach najbliższego rywala swoich podopiecznych.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

- To jest zespół o bardzo, bardzo wysokim potencjale i tego nie ma co ukrywać. To personalnie mocna drużyna i wszystko zależy od tego, jak nastawi się na najbliższy mecz - mówi Szatałow.

W 2011 roku Cracovia rozegrała dopiero dwa oficjalne mecze, podczas gdy poznaniacy mają za sobą już sześć spotkań. W trzech ostatnich - licząc ćwierćfinał Pucharu Polski - sięgnęli po zwycięstwa, pokonując Widzew Łódź (1:0), Polonię Warszawa (2:1) i Arkę Gdynia (3:0). - W meczu z Arką nic nie wskazywało na to, że Lech wygra tak wysoko. Arka podeszła wysokim pressingiem i momentami była lepsza od Lecha, ale nie potrafiła tego wykorzystać - zauważa opiekun Pasów.

Przed startem rundy wiosennej Szatałow zapowiedział, że Cracovii do utrzymania w ekstraklasie potrzebnych jest osiem zwycięstw. Na razie mają na koncie mają dwa remisy, a przy Kałuży 1 rozegrają jeszcze siedem spotkań. To oznacza, że krakowianie muszą wygrywać u siebie i liczyć na szczęście, w którymś z meczów wyjazdowych. - Nie można rozmawiać w sposób "musimy". W sporcie nie ma "musimy" - ripostuje Szatałow i dodaje: - Przeciwnik też gra o zwycięstwa. Ze Śląskiem nie graliśmy najlepiej, ale też nie graliśmy źle.Teraz Śląsk udowodnił, że jest dobrą drużyną. Ja nie zadaję sobie pytania o to, które mecze trzeba wygrać. Mnie zawsze interesuje najbliższy mecz, nie chcę wybiegać dalej w przyszłość.

W spotkaniu z Lechem Pasy zagrają z po raz kolejny przemeblowaną defensywą, ponieważ kontuzja, której przed tygodniem ze Śląskiem nabawił się Vule Trivunović jest na tyle poważna, że nie zagra jeszcze co najmniej przez siedem kolejnych dni. - Problem jest, ponieważ przez to nie możemy zgrać do końca obrony. Linia defensywy się zmienia i to jest problem. Myślę, że po dwóch meczach przerwy Vule wróci do gry - twierdzi Szatałow.

Jednym z najskuteczniejszych wiosną graczy Kolejorza z dwiema bramkami i dwiema asystami na koncie jest niechciany w Cracovii Bartosz Ślusarski. 30-letni napastnik w listopadzie ubiegłego roku decyzją zarządu Pasów został przesunięty do Młodej Ekstraklasy, a na przełomie roku klub z chęcią oddał go na Bułgarską. - Nie grzebmy w trupach. Bartka Ślusarskiego już nie ma u nas i nie chciałbym wracać do tej historii - odpowiada Szatałow pytany o to, czy żałuje rozstania się ze "Ślusarzem", do którego doszło ponad głową trenera Pasów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×