LM: Inter Mediolan w obronie honoru calcio, OM czeka na ćwierćfinał od 18 lat

We wtorek rozegrane zostaną kolejne dwa rewanżowe spotkania 1/8 finału Ligi Mistrzów. Na Allianz Arena w Monachium Bayern podejmie Inter Mediolan, a na Old Trafford Manchester United ugości Olympique Marsylia.

Przed trzema tygodniami w starciu ubiegłorocznych finalistów Ligi Mistrzów na San Siro górą był Bayern, który zwyciężył 1:0 po golu Mario Gomeza. Bawarczycy są więc w połowie rewanżu za madrycki finał poprzedniej edycji rozgrywek, kiedy ulegli Interowi na Santiago Bernabeu 0:2.

Dla Nerazzurrich gra toczyć się będzie nie tylko o awans do ćwierćfinału Champions League, ale i o obronę honoru włoskiej piłki na arenie międzynarodowej. Drużyna Leonardo jest bowiem ostatnim przedstawicielem calcio spośród ekip wciąż liczących się w walce o europejskiej laury. Brazylijski trener Interu przekonuje, że jednobramkowa przewaga Bayernu będzie bez znaczenia dla mentalności jego podopiecznych: - Myślę, że żaden z zespołów nie będzie miał we wtorek przewagi. Mamy jasny plan. Nie mogę niczego obiecać, ale zagramy z wielką pewnością siebie, pasją i zaangażowaniem. Wiemy, że musimy być w najlepszej formie, ale chcę zobaczyć także wielką motywację. Dla moich zawodników, to zaszczyt móc grać w takim meczu. To są spotkania, które odczuwa się jak finał.

Pewny awansu do czołowej ósemki rozgrywek jest Wesley Sneijder: - Musimy wierzyć w zwycięstwo. W Lidze Mistrzów jest 180 minut na odniesienie wygranej, a nam wciąż pozostało 90 minut. Przyjechaliśmy tutaj, aby wygrać ten mecz i awansować do ćwierćfinału. Monachijczycy w miniony weekend pokonali w doskonałym stylu Hamburger SV aż 6:0. - To było bardzo ważne zwycięstwo. Odzyskaliśmy pewność siebie. Jednak Inter to bardzo silny przeciwnik. Musimy być bardzo uważni - przestrzega opiekun Bayernu, Louis van Gaal, który po sezonie pożegna się z klubem, a Liga Mistrzów to ostatnie rozgrywki, w których mistrzowie Niemiec wciąż mają szanse na końcowy triumf.

W drugim wtorkowym spotkaniu Manchester United podejmie na Old Trafford Olympique Marsylia. Mistrzowie Francji zdają sobie sprawę z serii Czerwonych Diabłów w Lidze Mistrzów przed własną publicznością (osiem spotkań bez porażki i tylko jedna stracona bramka w siedmiu ostatnich), ale wierzą w możliwość wywalczenia pierwszego od sezonu 1992/93 awansu do ćwierćfinału rozgrywek. - Prawdę mówiąc, to nie czujemy żadnej presji przed tym meczem, mimo że jesteśmy w sytuacji w jakiej nigdy nie byliśmy - mówi golkiper marsylczyków, Steve Mandanda, który zachował czyste konto w ostatnich pięciu meczach Ligi Mistrzów. Jeśli powtórzy ten wyczyn we wtorek, w najgorszym dla OM wypadku dojdzie do konkursu rzutów karnych.

Mimo dobrej ostatnio formy swoich podopiecznych, sir Alex Ferguson z rezerwą wypowiada się na temat awansu: - Mecze w europejskich pucharach zawsze są nerwowe, ale fajnie jest mieć choć trochę niepewności przed taką rywalizacją jak ta. Dobrą wiadomością dla szkockiego menedżera jest powrót do zdrowia Naniego, którego gry obawia się Didier Deschamps: - Nani zagrał dobrze w pierwszym meczu, sprawiając nam problemy. To co u niego lubię, to szybkość. Każdy atak w wykonaniu Naniego jest szybki. Wciąż niedysponowani są natomiast Rio Ferdinand, Park-Ji Sung, Michael Owen i Anderson. Olympique przyjedzie na Old Trafford w najsilniejszym zestawieniu.

Wcześniej awans do ćwierćfinałów zapewnili już sobie gracze Barcelony, Szachtara Donieck, Tottenhamu Hotspur oraz Schalke 04 Gelsenkirchen. Losowanie par 1/4 finału odbędzie się 18 marca.

Wtorkowe rewanże 1/8 finału Ligi Mistrzów:

(w nawiasie wynik pierwszego meczu)

Bayern Monachium - Inter Mediolan (1:0) / godz. 20:45

Manchester United - Olympique Marsylia (0:0) / godz. 20:45

Źródło artykułu: