Hop - Bęc po 19. kolejce I ligi

Spotkanie pomiędzy GKS-em Katowice, a Piastem Gliwice, mimo że nie padły w nim bramki, mogło się podobać. Zupełnie inaczej wyglądało to w Radzionkowie. Warta Poznań prezentuje się dobrze sportowo, ale też i marketingowo.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Widowisko w Katowicach: W meczu GKS-u Katowice z Piastem bramki nie padły, ale to spotkanie stało na bardzo dobrym poziomie, jak na I ligę. Zauważyli to zarówno trenerzy, piłkarze, jak i obserwatorzy tego pojedynku. Ładne akcje, szybkie tempo - zabrakło tylko goli. - Sądzę, że kibice na brak emocji narzekać nie mogli, bo widowisko jak na I ligę było bardzo dobre. Były szybkie akcje, sporo okazji. Mecz mógł się podobać - podsumował Sławomir Szary, piłkarz drużyny z Gliwic.

Dariusz Pawlusiński: W meczu z Wartą Poznań wszyscy patrzyli mu na ręce, a w zasadzie na nogi. Nie spełnił pokładanych w nim nadziei i grał mocno poniżej swoich umiejętności. Teraz dwiema ładnymi bramkami i przebojowymi rajdami odkupił swoje winy i potwierdził, że to właśnie on może być tym liderem w ofensywie niecieczan. A tego lidera w akcjach zaczepnych potrzebują jak mało kogo.

Warta zgodnie z planem: Zieloni wygrali dwa wyjazdowe spotkania i potrzebowali zaledwie dwóch kolejek, by wydostać się ze strefy spadkowej. Zimowe wzmocnienia przyniosły efekt bardzo szybko, także marketingowy. Wiele wskazuje na to, że w niedzielę ekipa Bogusława Baniaka będzie wspierana przez tłum kibiców. Bilety na mecz z GKS Katowice rozchodzą się bowiem jak ciepłe bułki.

BĘC

Nudy w Radzionkowie: Jeden celny strzał w meczu to za mało na poziom pierwszej ligi. Na pewno miał na to jakiś wpływ fatalny stan murawy przy Narutowicza, ale i tak obie drużyny zagrały bardzo słabe zawody. Spodziewaliśmy się czegoś lepszego.

Wpadka Podbeskidzia: Górale jeżeli w końcu chcą awansować do ekstraklasy muszą wygrywać takie spotkania jak to z Górnikiem Polkowice. Piłkarze Podbeskidzia zaliczyli wpadkę, a ta strata punktów w końcowym rozrachunku może okazać się bardzo ważna. Do końca rozgrywek jeszcze wiele kolejek, ale o awansie może zadecydować nawet jedno "oczko".

Pogoń Szczecin: W zespole doszło do zmian w sztabie szkoleniowym. Przez Szczecin przewinęło się mnóstwo zawodników. Nowy trener - Artur Płatek poszukiwał nowych, perspektywicznych, zdolnych piłkarzy. Wyniki osiągane w grach kontrolnych napawały optymizmem, jednak jak na razie znów mocno nadmuchany balon pęka. Portowcy zremisowali dwa mecze, o ile punkt z ŁKS-em można obronić, o tyle remis z KSZO Ostrowiec nie. Po piątkowym remisie z KSZO Pogoń spadła do strefy spadkowej, a w Szczecinie robi się coraz bardziej gorąco.

Komentarze (0)