Stilić pogrążył Jagiellonię - relacja z meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań pokonał Jagiellonię Białystok 2:0 i zbliżył się do czołówki ekstraklasy. Goście nie rozgrywali złego meczu i mieli swoje sytuacje do strzelenia bramki, ale dobrze w bramce spisywał się Krzysztof Kotorowski. Kolejorz zwycięstwo zawdzięcza Semirowi Stiliciowi, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Spotkanie to było bardzo ważne dla obu ekip, ponieważ zarówno Lech, jak i Jagiellonia bardzo potrzebują punktów po ostatnich stratach. Mecz z większym animuszem rozpoczęli goście. Najpierw zagrożenie stworzyli jednak lechici. Po dośrodkowaniach Semira Stilicia obrońcy uprzedzili będącego w dobrej sytuacji Marcina Kikuta, a po chwili za lekko strzelił Artjoms Rudnevs.

Lech miał problemy z konstruowaniem dobrych akcji i do głosu doszła Jagiellonia. Strzałami z dystansu szczęścia próbowali Hermes oraz Tomasz Kupisz. Gości na prowadzenie powinien wyprowadzić Tomasz Frankowski, ale przegrał pojedynek sam na sam z Krzysztofem Kotorowskim.

W kolejnych minutach nieco lepsze wrażenie sprawiali poznaniacy, ale ich gra i tak wiele pozostawiała do życzenia. Lech stwarzał jedynie niewielkie zagrożenie pod bramką gości. Strzały Rudnevsa bez problemów bronił Grzegorz Sandomierski, a uderzenie zza pola karnego Bartosz Ślusarskiego zatrzymało się na...Manuelu Arboledzie. W szeregach gości gola próbował zdobyć Frankowski, którego nieczysty strzał pewnie obronił Kotorowski.

Zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie tempo spotkania było dość wysokie, ale często brakowało dokładności, co przekładało się na średnią ilość czystych sytuacji. W 49. minucie bliski znalezienia się w dogodnej okazji był Vuk Sotirović, ale przytomnie zachował się Kotorowski, który wybiegł i złapał piłkę.

W 61. minucie Lech objął prowadzenie. Stilić znalazł się w polu karnym, przełożył piłkę na prawą nogę i mimo iż jego pierwszy strzał został zablokowany, to przy dobitce był już bardziej precyzyjny i pokonał Sandomierskiego. Jagiellonia mogła wyrównać w 78. minucie, ale Kotorowski w kapitalny sposób obronił groźny strzał głową Thiago Cionka.

Podwyższyć wynik mógł Rudnevs, który wpadł w pole karne i uderzył mocno w krótki róg. Sandomierski nie dał się jednak zaskoczyć. W końcówce przeważali goście, którzy za wszelką cenę chcieli doprowadzić do remisu. W pole karne Lecha pobiegł nawet bramkarz gości. Ostatecznie poznaniacy zachowali czyste konto, a w czwartej minucie doliczonego czasu Stilić ustalił wynik spotkania. Strzał Siergieja Kriwca został zablokowany, ale do piłki doszedł Bośniak, który uderzeniem, w krótki róg zdobył swoją drugą bramkę.

Kolejorz zdobył trzy punkty, które pozwoliły się zbliżyć do czołówki. Był to udany prezent urodziny, bowiem w dniu meczu Lech obchodził 89. rocznicę powstania.

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

1:0 - Stilić 61'

2:0 - Stilić 90+4'

Składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Murawski, Injac (65' Kriwiec), Djurdjević (85' Wołąkiewicz), Ślusarski (65' Mikołajczak), Stilić - Rudnevs.

Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Alexis (90' Essomba), Skerla, Cionek, Pejović (85' Seratlić) - Kupisz, Hermes, Kascelan, Lato - Sotirović, Frankowski (75' B. Pawłowski).

Żółte kartki: Injac, Kikut (Lech) oraz Hermes, Cionek (Jagiellonia).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Oceny drużyn:

Lech Poznań: 3,5. Poznaniacy po raz kolejny nie rozegrali wielkiego meczu, a mimo to sięgnęli po komplet punktów. W poczynaniach podopiecznych Jose Marii Bakero brakowało w niektórych akcjach dokładności, ale dzięki konsekwencji udało się zdobyć dwie bramki.

Jagiellonia Białystok: 3,0 Drużyna Michała Probierza wyszła na ten mecz bardzo zmotywowana. Potrafiła sobie stworzyć kilka groźnych sytuacji, ale ich nie wykorzystała. Podobnie jak u lechitów, czasami brakowało dokładności.

Źródło artykułu: