Bardzo ciekawe widowisko w pierwszej połowie stworzyły jedenastki Atletico i Realu. Piłkarze nie odstawiali nóg, a piłka co rusz pojawiała się w jednym i drugim polu karnym. W 11. minucie wynik otworzył Karim Benzema, który wykorzystał świetne podanie Sami'ego Khediry. Francuz jest w ostatnim czasie najlepszym strzelcem zespołu i w czterech kolejkach ustrzelił aż siedem bramek.
Po tym trafieniu do większych ataków ruszyli Los Colchoneros. Swoje szanse mieli Sergio Aguero, Diego Forlan czy Jose Antonio Reyes, ale wszystkie strzały bardzo dobrze parował Iker Casillas.
Niewykorzystane okazje zemściły się po ponad pół godzinie gry. Marcelo w polu karnym świetnie wystawił futbolówkę Mesutowi Oezilowi, a ten po rękawicach Davida De Gei podwyższył rezultat.
Po zmianie stron gracze Quique Sancheza Floresa ponownie starali się powrócić do gry, ale na posterunku stał ciągle golkiper reprezentacji Hiszpanii. Casillas najlepiej zachował się, kiedy wyszedł zwycięsko w akcji sam na sam z Aguero.
Wraz z kolejnymi minutami piłkarze Atletico coraz mniej wierzyli w zdobycie punktów w sobotni wieczór i spotkanie zdecydowanie siadło. Gospodarze skuteczną akcję przeprowadzili dopiero w 86. minucie, kiedy to z klepki w polu karnym zagrali Sergio Aguero z Koke, a Argentyńczyk strzelił w długi róg bramki. Do ostatniego gwizdka Atletico jednak nie potrafiło sobie stworzyć okazji do wyrównania.
Od początku spotkania zagrał Cristiano Ronaldo, który powrócił do rozgrywek Primera Division po kontuzji. Portugalczyk nie podwyższył jednak swojego dorobku strzeleckiego, zagrał przeciętny mecz i został zmieniony przez Angela di Marię.
Atletico Madryt - Real Madryt 1:2 (0:2)
0:1 - Benzema 11'
0:2 - Oezil 32'
1:1 - Aguero 86'