Poznaniacy w tym sezonie rozczarowują i przez długi czas zajmowali miejsce w środkowej, a nawet dolnej części tabeli. Dopiero po ostatnich zwycięstwach zbliżyli się do czołówki, ale i tak sporą wagę muszą przyłożyć do Pucharu Polski, który może być najłatwiejszym sposobem do dostanie się do Ligi Europejskiej i umożliwi start dopiero od trzeciej rundy eliminacyjnej.
W niedzielę poznaniacy poznają rywala, z którym zmierzą się półfinale. Oprócz Lecha w rozgrywkach pozostały drużyny Legii Warszawa, Lechii Gdańsk oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Nie martwimy się rywalem. To rywal powinien martwić się o nas, bo uważam, że jesteśmy najmocniejszą drużyną i musimy tylko pokazać to na boisku - uważa Semir Stilić.
Bardziej konkretny był Siergiej Kriwiec, który chciałby zmierzyć się z warszawiakami. - Chciałbym trafić na Legię, bo jest to dobra drużyna i są to ciekawe spotkania zarówno dla kibiców, jak i piłkarzy - mówi Białorusin. Rywal nie robi większej różnicy trenerowi Jose Marii Bakero. - Chcemy zdobyć ten puchar, a żeby tak się stało musimy wyeliminować każdą drużynę, z którą przyjdzie nam się zmierzyć. Mamy szacunek dla wszystkich zespołów - twierdzi hiszpański szkoleniowiec.
Teoretycznie najłatwiejszym rywalem jest Podbeskidziem, które występuje w pierwszej lidze, ale o tym, że nie można tego zespołu lekceważyć przekonała się Wisła Kraków, która została przez nich wyeliminowana. - Zawsze jest tak, że drużyny ze niższej ligi sprawiają niespodzianki i mecz z Podbeskidziem mógłby być tak samo ciężki jak z Legią i Lechią - zakończył Bakero.