Artur Długosz: Przede wszystkim powiedz co z twoim zdrowiem.
Erik Cikos: Skręciłem nogę. Już wcześniej, podczas zgrupowania w Turcji, miałem ją skręconą. Teraz stało się to w tym samym miejscu. Myślę, że teraz, kiedy mamy dwa tygodnie przerwy to do następnego spotkania wszystko powinno być w porządku.
Chyba dobrze, że ta przerwa akurat teraz, bo zdążysz się wykurować.
- Dla mnie super, że ta przerwa jest teraz.
Patrząc na spotkanie z Polonią Bytom ten remis to dla was sukces czy porażka?
- Jest to porażka, ale myślę, że wynik był sprawiedliwy. Piłkarze Polonii Bytom mieli swoje sytuacje, my na końcu też mieliśmy swoje okazje. Sprawiedliwy jest ten podział punktów. My zawsze chcemy zwyciężyć, ale ten punkt też jest dobry.
Wiosną w lidze byliście groźni dla każdego, a przyjechaliście do drużyny, która znajduje się na dole tabeli i ten zespół poważnie wam zagroził.
- Tak, dokładnie. Myślę, że nie graliśmy dobrze. W drugiej połowie mieliśmy się częściej utrzymywać przy piłce, a oni byli bardzo groźni i stwarzali sobie bramkowe sytuacje.
Spodziewałeś się takiego trudnego meczu tutaj w Bytomiu?
- Myśleliśmy, że będzie trudno. Polonia w meczach u siebie często utrzymuje się przy piłce. Trudno się tu gra. Wydaje mi się, że gdybyśmy zagrali lepiej to by nie było problemu. Nie zaprezentowaliśmy jednak tego, co mieliśmy.
Najpierw w Pucharze Polski 2:2 z Podbeskidziem Bielsko Biała, teraz kolejne 2:2, tym razem z Polonią Bytom.
- Tak, nie gramy dobrze w obronie. Straciliśmy cztery bramki, ale mamy pięć punktów przewagi i musimy to utrzymać. Zagramy teraz z Jagiellonią Białystok. Jak zwyciężymy to wszystko będzie w porządku.
Właśnie, teraz przed wami potyczka z Jagiellonią. Co prawda to dopiero za dwa tygodnie, ale zanosi się na trudne spotkanie.
- Trudne, trudne. Musimy zdobyć trzy punkty. Wydaje mi się, że jak już wygramy to to będzie dobra droga do mistrzostwa.
Legia przegrała, Jagiellonia przegrała, Lechia przegrała. Mogliście odskoczyć w tabeli...
- Myśleliśmy o tym, że możemy mieć siedem punktów przewagi nad Jagiellonią. I... Nie udało się.
Może czujecie, że już presja na was ciąży? Najpierw Podbeskidzie, teraz remis w Bytomiu. Nie czujecie na sobie ciężaru tego liderowania?
- Myślę, że nie. Taka jest piłka nożna. Nie zawsze uda się zagrać tak, jakbyśmy tego chcieli. Punkt to punkt, nie jest zły.