Przegląd Sportowy: Chałtura na litewskim klepisku
Zapomnijmy o tym meczu jak najszybciej. Pozytywów żadnych, wstydu co niemiara - i na boisku, i na trybunach. Trudno polemizować z jednym z kibiców, tych normalnych, który po ostatnim gwizdku krzyknął: - Smuda. Są jeszcze Wyspy Owcze.
Gazeta Wyborcza: Polacy grali, Litwini strzelali
Jedyne dwa celne strzały Litwinów w odstępie dziesięciu minut przerwały passę sześciu kolejnych spotkań Polaków bez porażki. Po raz ostatni kadra Smudy przegrała we wrześniu z Australią w Krakowie. W Kownie straciła gole po indywidualnych błędach obrońców, ale porażki i tak można było uniknąć. Tyle, że zespół Smudy atakował niemrawo, a kiedy przyspieszył, to grał bardzo nieskutecznie marnując okazje do strzelenia bramki. W 79. min Grosicki nie trafił z kilku metrów do pustej bramki - piłka odbiła się od słupka.
Polska The Times: Kiepski styl, mnóstwo niewykorzystanych okazji
Kiepski styl, mnóstwo zmarnowanych sytuacji, sporo pecha, kilka dziecinnych błędów i dwie stracone bramki. W efekcie przegrana w meczu towarzyskim z Litwą. Nie tak podopieczni Franciszka Smudy wyobrażali sobie swój trzeci mecz w 2011 roku. Niestety, Biało-czerwoni nie byli w stanie przeciwstawić się solidnym Litwinom i w końcowym rozrachunku musieli uznać ich wyższość.
Dziennik: Kadra Smudy dostała łupnia od Litwinów
Piłkarze reprezentacji Polski mieli szansę wygrać trzeci mecz z rzędu. Jednak ją zmarnowali. Kadra prowadzona przez Franciszka Smudę przegrała w towarzyskim spotkaniu w Kownie z grającą bez kilku podstawowych zawodników Litwą 0:2.
Fakt: Kadra Smudy zagrała Dziady
Brutalne lanie reprezentacji Polski na Litwie. We wczorajszym meczu sparingowym piłkarze Franciszka Smudy przegrali 0:2, prezentując przez 90 minut bardzo mizerny poziom. Selekcjoner musi szybko znaleźć przyczyny porażki, bo z taką grą na przyszłorocznych mistrzostwach Europy nie mamy czego szukać.
Super Express: Kompromitacja piłkarzy i kibiców
Selekcjoner Franciszek Smuda w towarzyskim meczu z Litwą postanowił poeksperymentować ze składem. Odważne decyzje nie wyszły trenerowi: po słabym meczu biało-czerwoni przegrali 0:2. Wstyd przynieśli nie tylko piłkarze, ale również kibice, którzy starli się z policją i co chwilę wszczynali awantury na stadionie w Kownie.