Golkiper w ubiegłym roku podpisał kontrakt ze stołecznym klubem. Niedługo potem okazało się, że piłkarz cierpi na poważną chorobę, która wymaga przeszczepu nerki. Polonia od wielu miesięcy nie wierzyła, że Arkadiusz Onyszko pojawi się ponownie na boisku. W związku z tym postanowiła pozbyć się go z listy płac. Zdaniem Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN, Czarne Koszule nie spełniły wymogów formalnych, dających możliwość rozwiązania umowy.
Jeszcze w lutym Onyszko zapowiadał powrót do wyczynowego uprawiania sportu. Teraz zrezygnował z tych planów, co ujawnił prasie w Danii.
- Jestem utwierdzony w decyzji o zakończeniu mojej kariery. Będę się starał zostać menedżerem piłkarskim - oświadczył bramkarz, który przez wiele lat występował w Skandynawii. Onyszko przez kilka sezonów reprezentował barwy Odense BK. Z klubem tym także znajduje się w sporze prawnym.
Polak uważa, iż ligowiec z Jutlandii jest mu winien milion koron duńskich (ponad 500 tysięcy złotych - przyp. red.). Golkiper twierdzi, że klub Odense BK nie wypłacił mu wszystkich należnych premii oraz odszkodowania za wcześniejsze zakończenie kontraktu. Sprawę tą w ciągu najbliższych miesięcy ma rozstrzygnąć Duński Związek Piłki Nożnej.