Bardzo zmotywowani do sobotniego spotkania wyjdą piłkarze Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne zapowiadają wielką walkę z FC Barceloną i liczą na zwycięstwo. - Chcemy zagrać najlepsze spotkanie w roku i mam dobre przeczucie przed meczem. To świetny moment, by pokonać Barcę - przyznał Cani. Pozytywnie myśli również inny gracz drugiej linii, Santiago Cazorla: - Naszym celem jest zdobycie trzech punktów, choć wiemy, że będzie to bardzo trudne.
Gospodarze muszą jednak pamiętać, że Katalończycy są zdecydowanie najlepiej grającą ekipą na wyjazdach, gdzie w tym sezonie 12-krotnie wygrywali i zaledwie dwa razy remisowali.
Spotkania między tymi ekipami zawsze stoją na wysokim poziomie, a kibice nieraz oglądali prawdziwą goleadę. W sobotę również będzie miał kto strzelać. Spotkają się bowiem dwa czołowe duety snajperskie. Z jednej strony Nilmar i Giuseppe Rossi (łącznie 26 bramek), którymi interesują się czołowe kluby na czele właśnie z Barceloną. Z drugiej Lionel Messi i David Villa (44 gole). Do końca jednak nie jest znana dyspozycja Argentyńczyka, który powrócił ze zgrupowania reprezentacji z kontuzją. Ostatecznie lekarze wykluczyli naderwanie jakiekolwiek mięśnia i piłkarz zapewne wystąpi od pierwszej minuty.
W ekipie Katalończyków zabraknie jedynie Xavi'ego, który musi pauzować za nadmiar kartek oraz kontuzjowanego Carlesa Puyola i Erica Abidala, któremu niedawno wycięto guza wątroby.
Znacznie większe problemy ze składem ma Jose Mourinho. Ze Sportingiem Gijon nie zagrają kontuzjowani Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, Marcelo oraz Xabi Alonso. Pierwszy raz od końca listopada w składzie meczowym znajdzie się natomiast Gonzalo Higuain, który mecz powinien rozpocząć na ławce rezerwowych.
Mimo osłabień, Królewscy powinni utrzymać minimum 5-punktową stratę do lidera. Sporting do tej pory tylko raz zgarnął komplet oczek na wyjeździe, a Blancos pozostają jedynym zespołem w La Liga, który nie stracił nawet punktu na własnym obiekcie.
W pierwszym spotkaniu Asturyjczycy napędzili wiele strachu swoim rywalom i decydującego gola stracili dopiero na osiem minut przed końcem.
Ciekawie zapowiada się również konfrontacja Getafe i Valencii. Ekipa z przedmieść Madrytu nie wygrała już od siedmiu kolejek i ma pięć oczek przewagi nad strefą spadkową. Z kolei Nietoperze zawzięcie walczą o trzecie miejsce z Villarreal.
Gracze z Walencji również przeżywają ciężkie chwile. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów przegrali dwa kolejne mecze, w których nie strzelili nawet bramki. Co ciekawe zarówno trener Michel, jak i jego kolega po fachu Unai Emery najprawdopodobniej stracą swoje prace po trwającym sezonie.
5-7 miejsce dadzą w tym sezonie gwarancję gry w Lidze Europejskiej. Trudów sezonu powoli nie wytrzymują gracze Espanyolu Barcelona, którzy przyjmą Racing Santander. Kantabryjczycy w ostatnich pięciu grach na stadionie Los Pericos aż 3-krotnie wygrywali. Przebudzić powinni się również w Athletic Bilbao. Baskowie zwyciężyli zaledwie raz w poprzednich siedmiu kolejkach, a teraz zagrają na wyjeździe z przedostatnią Almerią.
O europejskie puchary walczą również Sevilla i Atletico. Andaluzyjczycy przyjmą Saragossę, która plasuje się na skraju miejsc spadkowych. Z kolei Atletico Madryt zagra na wyjeździe z Osasuną Pampeluną. Zespół z Nawarry pod wodzą nowego szkoleniowca spisuje się rewelacyjnie i błyskawicznie awansowała na 10. pozycję.
Program 30. kolejki Primera Division:
Sobota, 2 kwiecień
Real Madryt - Sporting Gijon, godz. 18:00
Getafe - Valencia, godz. 20:00
Villarreal - FC Barcelona, godz. 22:00
Niedziela, 3 kwiecień
Real Sociedad - Hercules Alicante, godz. 17:00
Espanyol Barcelona - Racing Santander, godz. 17:00
Levante - Malaga, godz. 17:00
Deportivo La Coruna - Real Mallorca, godz. 17:00
Sevilla - Real Saragossa, godz. 19:00
Osasuna Pampeluna - Atletico Madryt, godz. 21:00
Poniedziałek, 4 kwiecień
Almeria - Athletic Bilbao, godz. 21:00