Sergejs Kożans: Kontuzjowany zawodnik wcale nie odpoczywa

Sergejs Kożans w tym roku jeszcze nie grał, gdyż zmagał się z kontuzją. Łotewski stoper grający w Lechii najgorsze chwile ma już za sobą i jak informuje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, wrócił do treningów i będzie walczył o miejsce w składzie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Sergejs Kożans wypowiedział się o tym co robił w ostatnim czasie. - Może ktoś uważa, że kontuzjowany zawodnik odpoczywa, ale tak nie jest. W ostatnim czasie codziennie trenowałem plus jeszcze przechodziłem rehabilitację. Razem było to 4-5 godzin ciężkiej pracy. Minęły dwa miesiące i powtórne badanie pokazało, że już wszystko jest całe i mogę zacząć biegać - powiedział dochodzący do siebie Łotysz. - Miałem jak dotąd tylko trzy treningi z piłką. Gdy nie grasz dwa miesiące w piłkę, to z początku myślisz - co to w ogóle jest. Z biegiem czasu będzie jednak z pewnością lepiej - dodał piłkarz Lechii Gdańsk.

Podczas nieobecności Kożansa, do składu Lechii Gdańsk dołączył inny stoper - Luka Vućko, który spisuje się bardzo dobrze. - Jest to bardzo dobry stoper. Gra świetnie, więc kiedy będę zdrowy, to ciężko będzie mi wywalczyć miejsce w składzie - ocenił swojego nowego kolegę Łotysz, w którego drużynie ligowej gra aż sześciu reprezentantów swoich krajów. Czy w związku z tym przewijały się u niego myśli odnośnie grze w kadrze Łotwy? - Teraz byłem kontuzjowany, poza tym ciągle czekałem na powołanie. Trener uważa, że są inni, lepsi zawodnicy, więc na mnie nie stawiał - powiedział Sergejs Kożans.

Kontuzjowanemu zawodnikowi bardzo ciężko patrzy się na grę swoich kolegów gdy wie, że sam nie będzie mógł im pomóc. Łotysz pozytywnie wypowiada się o poczynaniach kolegów. - Nie uważam że gramy źle, tylko gramy normalnie. Zawsze jest co poprawić, ale czasami mamy trochę pecha, jak na przykład w meczu z Legią który powinien zakończyć się bezbramkowym remisem, bo obie drużyny grały dobrze w defensywie i starały się nie przegrać dwumeczu o Puchar Polski - zakończył zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×