Jak łyse konie - zapowiedź meczu Polonia Warszawa - Lech Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Starcie wagi ciężkiej czeka w piątek kibiców przy Konwiktorskiej. Przebudzona Polonia podejmie Kolejorza, a Jacek Zieliński spróbuje definitywnie przekreślić szanse swojego byłego zespołu na obronę mistrzowskiego tytułu.

W tym artykule dowiesz się o:

50-letni tarnobrzeżanin prowadził Kolejorza przez 16 miesięcy. Pracę z Lechem rozpoczął od zdobycia Superpucharu Polski, debiutancki sezon zakończył pierwszym od 17 lat mistrzostwem Polski dla Lecha. Latem nie zdołał awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, jego zespół w lidze radził sobie przeciętnie, a jedynym pozytywem były dobre wyniki w Lidze Europy. Remis w Turynie i zwycięstwo nad Salzburgiem Zielińskiego jednak nie uratowały, drugiego listopada został odprawiony z klubu, a schedę przejął po nim były szkoleniowiec warszawskiej Polonii, Jose Marii Bakero. Kolejorz z Hiszpanem awansował do kolejnej rundy rozgrywek europejskich, wyeliminował Czarne Koszule z Pucharu Polski, a w lidze z dziesięciu meczów wygrał pięć, trzy remisując.

Zieliński nowej pracy długo szukać nie musiał, po kilku latach przerwy powrócił na Konwiktorską, by przejąć zespół rozbity przez Theo Bosa. Drugą w życiu przygodę z Polonią doświadczony szkoleniowiec rozpoczął od bezcennego zwycięstwa w Kielcach - Czarne Koszule przełamały tym samym passę blisko 500 ligowych minut bez strzelonej bramki (szczęśliwcem okazał się Artur Sobiech), wygrały po raz pierwszy od trzynastego listopada (meczu pucharowego pod uwagę nie bierzemy), przerywając także passę trzech kolejnych porażek. - Możemy się cieszyć, bo w szatni wreszcie słychać śpiew. To bardzo budujące. Jest to początek naszej drogi i zwycięstwo odniesione na zachętę. Cieszę się z udanego re-debiutu - promieniał po meczu w z Koroną Zieliński.

Poloniści w poprzedniej kolejce wygrali z Koroną. Teraz dobrą formę muszą potwierdzić

Piątkowi rywale znają się na wylot: trenerzy w tym sezonie mieli okazję pracować w obu ośrodkach, a Lech i Polonia w przeciągu kilku ostatnich miesięcy mierzyły się trzykrotnie. Jesienią przy Bułgarskiej padł remis, a wiosną - w ramach Pucharu Polski - dwukrotnie wygrywali goście: w Poznaniu było 0:1, w stolicy 1:2. - Znamy się już bardzo dobrze, zatem nie będzie miejsca na niespodzianki - zapowiada Bakero. On jednak do nieoczekiwanych rozwiązań kibiców Kolejorza zdążył już przyzwyczaić, wyjściowy skład Lecha na piątkowy mecz przewidzieć trudno. Zgodnie z zapowiedziami Bakero tym razem na środku ataku zagrać ma Tomasz Mikołajczak, a na skrzydle może się znaleźć miejsce dla Jakuba Wilka, którego trener ostatnio bardzo chwali.

Piłkarze Lecha we wtorek sensacyjnie zremisowali w półfinale krajowego pucharu z Podbeskidziem, jedyną bramkę dla poznaniaków strzelił Bartosz Ślusarski. Zbyt wiele czasu na regenerację mistrzowie kraju nie mieli. - Może mogliby nam sprezentować jeden dzień więcej, abyśmy mogli się trochę lepiej przygotować do tego spotkania. Był to dla nas dość ciężki tydzień, podczas którego kilku zawodników cierpiało na drobne dolegliwości - podkreśla Bakero. W stolicy nie będzie mógł skorzystać z usług Artjomsa Rudnevsa (Łotysz narzeka na stłuczony mięsień), kłopoty ze stawem skokowym doskwierają Jackowi Kiełbowi, do Warszawy nie pojechał Marcin Kikut, a od pewnego czasu poza zasięgiem trenera są także Tomasz Bandrowski i Kamil Drygas.

Tomasz Mikołajczak z Podbeskidziem radził sobie średnio, w piątek zagra jednak na środku ataku

Polonia na właściwe tory wraca, wygrana z Lechem bardzo jest Czarnym Koszulom potrzebna. - Trudno już teraz mówić, po jednej kolejce, czy zespół wyszedł z kryzysu, poczekajmy na następne spotkania - tonuje nastroje Zieliński. - Lech jest klasowym zespołem, o bardzo dużej sile ofensywnej. Nie ma co specjalnie uczulać piłkarzy na któregoś z poznańskich graczy, bo wszyscy są groźni. Ale my też mamy swoje atuty i jeśli zagramy tak, jak założymy sobie na odprawie, to będę dobrej myśli - dodaje w rozmowie z dziennikarzami. Dużo w grze jego zespołu zależeć będzie od Euzebiusza Smolarka - piłkarz, którego Zieliński przywrócił do pierwszego zespołu z Młodej Ekstraklasy, był jednym z bohaterów ubiegłego weekendu, świetnie spisali się także Sobiech i Adrian Mierzejewski.

Trener Polonii przy wyborze składu na mecz z Lechem nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Macieja Sadloka i Radka Mynara, do zdrowia powoli wraca za to Andreu Mayoral. Pierwszego z wymienionych na murawie zastąpi ktoś z dwójki Adam Kokoszka - Dariusz Pietrasiak. Jeśli trener postawi na byłego gracza GKS-u Bełchatów to może się okazać, że na boisku nie pojawi się żaden zawodnik, który trafił do klubu za kadencji Bosa. Wynik piątkowej konfrontacji będzie dla gospodarzy niezwykle istotny, tabela ekstraklasy powoli dzieli się bowiem na dwie części. Czarne Koszule wciąż są w jej dolnym fragmencie i potrzebują trzech punktów, by przeskoczyć wyżej. Jeśli ulegną Lechowi, to za tydzień w Bytomiu czeka ich mecz o życie.

Polonia Warszawa - Lech Poznań / pt. 08.04.2011 godz. 20:00

Przewidywane składy:

Polonia: Przyrowski - Brzyski, Kokoszka, Jodłowiec, Tosik - Smolarek, Piątek, Bruno, Trałka, Mierzejewski - Sobiech

Lech: Kotorowski - Henriquez, Bosacki, Arboleda, Wojtkowiak - Kriwiec, Murawski, Injac, Wilk - Stilić - Mikołajczak.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Zamów relację z meczu Polonia Warszawa - Lech Poznań

Wyślij SMS o treści SF LECH na numer 7303

Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Polonia Warszawa - Lech Poznań

Wyślij SMS o treści SF LECH na numer 7101

Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu: