Muszkieterowie z Górnika wrócą do gry?

Przed sezonem Michał Karwan, Damian Gorawski i Paweł Strąk zostali przesunięci do drużyny rezerw Górnika, a decyzję taką podjął ówczesny prezes zabrzańskiego klubu Łukasz Mazur i Tomasz Wałdoch, dyrektor sportowy górniczej drużyny. Dziś żadnego z nich już przy Roosevelta nie ma. Czy muszkieterzy znów wrócą do kadry pierwszej drużyny?

Przed startem sezonu Michał Karwan, Damian Gorawski i Paweł Strąk zostali wystawieni na listę transferową Górnika i przesunięci do drużyny rezerw śląskiego klubu. Nie udało im się znaleźć nowych pracodawców i rundę jesienną spędzili w B klasie.

Karwan i Gorawski zostali zdegradowali ze względu na poziom sportowy, o czym wyrokował dyrektor sportowy Górnika, Tomasz Wałdoch, zaś usunięcie z kadry pierwszej drużyny Trójkolorowych Strąka było wyłączną decyzją prezesa Łukasza Mazura, który przekonywał, że zawodnik dopuścił się czynu, przez który za jego rządów przy Roosevelta na pewno już w kadrze pierwszej drużyny nie zagra.

Dziś ani Wałdocha ani Mazura już w Zabrzu nie ma. Ten pierwszy jeszcze w trakcie rundy jesiennej podał się do dymisji i wrócił do Niemiec, zaś drugi został w miniony czwartek odwołany z funkcji sternika górniczego klubu werdyktem Rady Nadzorczej. Jego miejsce zajął Tomasz Młynarczyk, który w swoich poglądach nie jest tak radykalny jak jego poprzednik.

Czy zatem muszkieterzy z rezerw wrócą do kadry pierwszej drużyny? - To będzie przedmiotem rozmów. Ostateczną decyzję podejmie trener Nawałka. Na chwilę obecną nie otrzymałem od trenera głosów, że ci zawodnicy są mu w drużynie potrzebni - przekonuje nowy prezes Górnika. Co na ten temat ma do powiedzenia szkoleniowiec beniaminka ekstraklasy? - Spokojnie, spokojnie - apeluje na wstępie. - Potrzeba nam spokoju i zaangażowania wszystkich, by wyjść z trudnej sytuacji, w której się obecnie znaleźliśmy - dodaje trener Nawałka.

Górnik plasuje się obecnie na piątej lokacie w ligowej tabeli ze stratą czterech punktów do wicelidera z Białegostoku. Czy w obecnej kadrze zabrzańskiej drużyny znalazłoby się miejsce dla graczy zesłanych latem do rezerw? - Nie odnoszę się do tego typu pytań. Zawodnicy ci byli w kręgu moich zainteresowań przed startem sezonu, natomiast decyzją zarządu ci zawodnicy zostali odsunięci i na gorąco nie będę tego analizował - ucina opiekun drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Komentarze (0)