Piast stoi w miejscu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W miniony weekend mieli wielką szansę zmniejszyć dystans przynajmniej do jednego z rywali w walce o awans, wszak ŁKS Łódź mierzył się z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale piłkarze Piasta Gliwice tej okazji nie wykorzystali. Podopieczni Marcina Brosza tylko zremisowali w Szczecinie z Pogonią i ich strata do dwóch pierwszych miejsc nadal wynosi osiem punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym remisie liczba meczów Piasta bez zwycięstwa z rzędu wzrosła do pięciu. Do końca sezonu pozostało co prawda jeszcze jedenaście spotkań, ale patrząc na ostatnie wyczyny zespołu z Gliwic trudno o optymizm. Niebiesko-czerwoni stoją w miejscu i mają już tylko czysto iluzoryczne szanse na awans.

Wszyscy w ekipie z Okrzei wiedzą, że ich sytuacja w tabeli jest coraz gorsza, ale próbują zachować optymizm. - Punkt zdobyty w Szczecinie niczego nie zmienił. Trzeba grać dalej. Do zakończenia sezonu trochę meczów jeszcze pozostało i musimy walczyć do końca - mówi Jakub Biskup. W podobnym tonie wypowiada się Bartosz Iwan. - Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Przed nami jeszcze jedenaście spotkań.

Dwa najbliższe domowe starcia będą dla Piasta meczami o wszystko. Jeżeli w konfrontacjach z Dolcanem Ząbki i Sandecją Nowy Sącz gliwiczanie nie zgarną pełnej puli, marzenia o ekstraklasie już naprawdę będą mogli odłożyć na przyszły sezon. - Te spotkania po prostu musimy wygrać - przyznaje Iwan.

Po 23. kolejkach Piast ma na swoim koncie 42 punkty.

Źródło artykułu: