Najlepsze i najgorsze zagrania 21. kolejki ekstraklasy

Łukasz Madej został najlepszym piłkarzem 21. kolejki ekstraklasy. Tymczasem najlepszą bramkę zdobył David Abwo z KGHM Zagłębia Lubin. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z serii "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Łukasz Madej (Śląsk Wrocław). Trochę na zachętę, ponieważ zagrał tylko 34 minuty w meczu przeciwko Widzewowi Łódź. Mimo to strzelił bramkę i w piątej doliczonej minucie wywalczył rzut karny dla Śląska, który wykorzystał Sebastian Mila.

Gol kolejki: David Abwo (KGHM Zagłębie Lubin). Z pięknymi bramkami też było krucho. W takim wypadku najładniejsza wydaje się być skrzydłowego Miedziowych. Dla niego był to pierwszy gol w polskiej ekstraklasie. W meczu z Legią uderzył płasko z linii pola karnego. Skaba był bez szans.

Płaczek kolejki: Manuel Arboleda (Lech Poznań). Biedny ten Kolumbijczyk, oj biedny. Wszyscy się uwzięli na niego. Szczypią, drapią, kopią, biją...

Cios kolejki: Ebi Smolarek (Polonia Warszawa). Arboledę uderzył Ebi Smolarek. Reprezentant Polski nie wytrzymał, gdy Kolumbijczyk zaczął go prowokować. Obrócił się i zdzielił Arboledę, który padł znokautowany. Za swój wyczyn dostał brawa od kibiców Polonii.

Cytat kolejki: Ebi Smolarek (Polonia Warszawa). "On [Arboleda] chciał mi wsadzić palec tam, gdzie mi się nie podoba."

Papla kolejki: Janusz Paterman (Ruch Chorzów). W tygodniu Patermanowi po trzech wygranych z rzędu zamarzyły się puchary i wicemistrzostwo. Jednak piłkarze Ruchu, przy pomocy Polonii Bytom, sprowadzili go szybko na ziemię. W Ruchu są wściekli słowami jednego z działaczy. Jego zdaniem Niebiescy mieli pokonać sobotnich rywali bez problemów, a tymczasem zmotywował bytomian.

Przełamanie kolejki: Polonia Bytom. Wygrała przy Cichej po raz pierwszy od 1987 roku. Pokonała Ruch 2:0.

Szczerość kolejki: Patryk Małecki (Wisła Kraków). Najpierw zabrał piłkę wszystkim kolegom, tłumacząc im, że to on będzie strzelał rzut karny. Później jego uderzenie obronił bramkarz Korony. Jednak po spotkaniu Małecki bił się w pierś, przepraszając kolegów i biorąc całą winę na siebie.

Beznadzieja kolejki: mecz Ruch Chorzów - Polonia Bytom. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda! Nie było żadnych emocji, a przecież były to derby Górnego Śląska!

Zagubienie kolejki: Ruch Chorzów - Polonia Bytom. W pierwszej połowie meczu spiker poinformował, że 5-letnia Alicja czeka na rodziców w... młynie pod gniazdem. Co tam robiła?

Mecz kolejki: Korona Kielce - Wisła Kraków. Było w tym meczu chyba wszystko. Cztery bramki, dwa obronione rzuty karne albo jak kto woli - dwie niewykorzystane "jedenastki", dwie czerwone kartki i emocje do ostatniego gwizdka.

Ręcznik kolejki: Sebastian Małkowski (Lechia Gdańsk). Debiut w reprezentacji Polski kacem odbija się bramkarzowi Lechii. Dwie pierwsze bramki w meczu z Cracovią można zapisać na jego konto. Zupełnie jakby na poprzeczce wisiał ręcznik...

Symulant kolejki: Michał Kucharczyk (Legia Warszawa). Aktorsko padł w polu karnym Zagłębia zawodnik Legii. Faulu oczywiście nie było, ale na symulację Kucharczyka dał się nabrać Hubert Siejewicz.

Powrót kolejki: Marcin Burkhardt (Jagiellonia Białystok). Z powodu kontuzji pauzował przez miesiąc czasu. Na murawie w meczu z Arką Gdynia pojawił się w drugiej połowie i strzałem ze słabszej, prawej nogi zapewnił Jadze wygraną - pierwszą od dawien dawna.

Koń trojański kolejki: Cezary Wilk (Korona Kielce). Teraz już wiemy po co Korona sprzedała Wiśle Wilka. Pomocnik Białej Gwiazdy w doliczonym czasie gry w niebywale głupi sposób wpakował piłkę do własnej siatki, dając Koronie upragniony punkt.

Źródło artykułu: