Piotr Kieruzel: Chcieliśmy grać zbyt ładnie i przekombinowaliśmy

W sobotę Warta poniosła pierwszą wiosenną porażkę, ulegając Flocie. Wpadka ta jest o tyle bolesna dla poznaniaków, że decydujący gol padł w 92. minucie. Mecz mógłby się ułożyć inaczej, gdyby przed przerwą idealną sytuację wykorzystał Piotr Kieruzel.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

W 18. minucie defensor Zielonych powędrował w pole karne rywali i doszedł do strzału głową po centrze Piotra Reissa z rzutu wolnego. Zaliczył jednak koszmarne pudło, posyłając futbolówkę z najbliższej odległości nad poprzeczką. To mógł być kluczowy moment pojedynku, wszak zarówno Flota, jak i Warta zbyt wiele dobrych okazji nie miały.

- Gdybym wykorzystał tę szansę, na pewno mielibyśmy o wiele łatwiej. Chciałem uderzyć w długi róg, odbijając piłkę od ziemi, jednak źle w nią trafiłem. Futbolówka skozłowała za mocno i poleciała nad poprzeczką - wyjaśnił Piotr Kieruzel.

Ekipa Świnoujścia nie zaprezentowała w sobotę nic nadzwyczajnego, jednak w doliczonym czasie gry wykorzystała ogromne zamieszanie pod bramką Andrzeja Bledzewskiego i za sprawą Damiana Misana zapewniła sobie trzy punkty. Goście byli sfrustrowani takim obrotem sprawy. - Flota niczym nas nie zaskoczyła, rozpracowaliśmy tego przeciwnika bardzo dobrze. Pretensje możemy mieć tylko i wyłącznie do siebie, bo zagraliśmy słabe zawody. To tutaj należy upatrywać przyczyn porażki, bowiem gospodarze grali dokładnie tak jak się spodziewaliśmy - dodał 23-letni obrońca.

Warta zawiodła przede wszystkim tym, że stworzyła mało sytuacji strzeleckich. Długo wprawdzie utrzymywała się przy piłce, ale zupełnie nic z tego nie wynikało. - W niektórych akcjach chcieliśmy grać zbyt ładnie i przekombinowaliśmy. Flota grała bardziej prosty futbol i tym razem właśnie to okazało się lepszym sposobem na zwycięstwo - zakończył Kieruzel.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×