Nowy opiekun bydgoskiego zespołu pojawił się w siedzibie spółki na kilka godzin przed wznowieniem zajęć. Długo rozmawiał z działaczami II-ligowego klubu, a potem z dziennikarzami. Na kilkanaście minut przed godziną 17:00 zszedł do szatni, gdzie zdążył jeszcze spotkać się z byłym już trenerem Maciejem Murawskim. Reprezentant Polski z wyraźną ulgą na twarzy opuszczał miejscowy obiekt. Potem przeprowadził odprawę z drużyną i podzielił piłkarzy na dwie grupy przed popołudniowym treningiem.
- Nigdy nie byłem zwolennikiem gry jednym napastnikiem - mówił do swoich zawodników. - Będziemy grali w ataku dwoma ofensywnymi piłkarzami. Potem porozdzielał role swoim graczom, a także zarządził wewnętrzną gierkę. Pytał się też dokładnie o imiona swoich podopiecznych, których nie zdążył jeszcze dokładnie poznać.
Jaki więc pomysł ma nowy trener na poprawę wyników i gry drużyny? - Po pierwszych obserwacjach mogę dodać, że w obronie i pomocy wszystko wygląda dobrze poukładane. Przede wszystkim musimy poprawić grę w ofensywie. Piłkarze z obecnej kadry mają naprawdę spore umiejętności i trzeba tylko odpowiednio do nich dotrzeć.
W przeszłości wśród bydgoskich kibiców funkcjonowało takie powiedzenie - Adam Topolski najlepszym trenerem Polski. W kilku słowach nowy szkoleniowiec postanowił wyjaśnić dlaczego zdecydował się na powrót do Bydgoszcz. - Kilkanaście lat temu już prowadziłem Zawiszę i zawsze mile wspominam spędzony tutaj czas - oświadczył. - Poza tym dla mnie osobiście jest to duże wyzwanie. Co prawda strata do Miedzi wynosi już pięć punktów, ale to wszystko jest jeszcze do odrobienia. Taki klub jak Zawisza powinien grać przynajmniej w pierwszej lidze.
Topolski do końca rundy wiosennej sezonu 2009/2010 prowadził I-ligowy GKP Gorzów. Ostatnio opiekował się Pogonią Barlinek. Po trzech kolejkach z poprzednim klubem uplasował się na siódmym miejscu w tabeli pomorsko-zachodniej III ligi.