Zagłębiu posypała się obrona

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trzech zawodników z obrony KGHM Zagłębia Lubin nie zagra w meczu z Jagiellonią Białystok. Z czteroosobowego bloku Janowi Urbanowi został tylko Csaba Horvath! Jeden został zawieszony przez komisję dyscyplinarną, inny pauzuje za kartki, a trzeciego zawiesił klub. To niecodzienna sytuacja

Rzadko zdarza się, żeby trzech podstawowych zawodników jednego klubu, występujących dodatkowo w jednej linii, zostało zawieszonych z trzech różnych przyczyn. Bartosz Rymaniak w pojedynku z Legią Warszawa dostał czwartą żółtą kartę w sezonie, co automatycznie wyklucza go z gry w kolejnym meczu. Wcześniej Costa Nhaimonesu został zawieszony za celowe nadepnięcie na udo Przemysława Trytki z Polonii Bytom.

W czwartek zarząd Zagłębia Lubin postanowił zawiesić do odwołania Michała Stasiaka, kapitana drużyny. Za co? "W związku z ujawnionymi przypadkami korupcji w sporcie, tj. naruszeniem przepisów Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN par. 9 ust. 10 pkt. 2 oraz art. 296b par. 2 kodeksu karnego, jakiego dopuścili się piłkarze Zagłębia Lubin panowie Michał Stasiak i Grzegorz Bartczak, Zarząd Spółki zawiesza wyżej wymienionych w prawach zawodników klubu Zagłębie Lubin w trybie natychmiastowym do odwołania" - głosi komunikat klubu.

Jan Urban znalazł się w kropce, ponieważ w meczu przeciwko wiceliderowi tabeli Jagiellonii Białystok będzie mógł skorzystać tylko z jednego zawodnika z podstawowego bloku obronnego. Obok Csaby Horvatha na pewno wystąpi Sergio Reina. Także Przemysław Kocot zagra w pierwszym składzie. Nie wiadomo jednak, po której stronie defensywy. Brakuje bowiem skrajnych obrońców. W rolę prawego może wcielić się Szymon Kapias. Z kolei na lewej stronie szansę może dostać Fernando Dinis. Marek Bajor w zimie testował na boku obrony Arkadiusza Błąda. Urban ma spory ból głowy, jaki wariant wybrać.

Źródło artykułu: