Grzegorz Kapica (trener Chojniczanki) Muszę się zastanowić, co można mówić po takim spotkaniu. Co by nie powiedzieć, jest naprawdę dużą sztuką nie trafić do siatki z jednego, dwóch lub trzech metrów, a my tak mamy właściwie cały sezon. Przychodzą świetni piłkarze, ale sytuacja i tak się powtarza. Mimo porażki w Bydgoszczy, zagraliśmy dobre spotkanie. Zdecydowałem się na ofensywną taktykę, stwarzanie sytuacji i grę do przodu. Po stracie trzeciej bramki moi zawodnicy się podnieśli i o to chodziło. Zabrakło tylko skuteczności. Paradoksalnie nasz bramkarz nic nie miał do roboty, a jedynie mógł oglądać bramki Zawiszy. Nie dojrzeliśmy do tego, aby decydować o obliczu II ligi.
Andrzej Witan (bramkarz Zawiszy) Jak przychodzi nowy trener, to zawsze coś się zmienia w grze zespołu. Teraz jeszcze przed nami dziesięć spotkań i nie ma już innej możliwości niż seria dziesięciu zwycięstw Zawiszy. Jeden mecz na wyjeździe z Polonią Słubice nam już odpadł. Po powrocie do bramki nie czułem się jeszcze tak jak dawniej. Powinno to się zmienić podczas meczu z Rakowem w Częstochowie.
Adam Topolski (trener Zawiszy): Chojniczanka to był w sobotę zupełnie inny zespół niż podczas poprzedniego spotkania z Ruchem Zdzieszowice. Wówczas beniaminek grał bardzo ociężale, a do Bydgoszczy przyjechał wygrać. Dla nas był to pojedynek o wszystko. Wygraliśmy ten mecz po dobrych akcjach całego zespołu, choć mogliśmy jeszcze dołożyć dwie bramki, a przeciwnicy mieli naprawdę kilka dobrych okazji, z których powinny paść przynajmniej trzy gole. Za dobrą postawę w bramce słowa pochwały należą się Andrzejowi Witanowi. Musimy jeszcze poprawić pewne elementy w swojej grze, zwłaszcza po strzelonych bramkach.