Po rundzie jesiennej wydawało się, że legioniści mają spore szanse, aby walczyć o mistrzostwo. Do prowadzącej wówczas w tabeli Jagiellonii Białystok mieli tylko trzy punkty straty, ale dziś liderująca Wisła Kraków ma już od Legii dwanaście oczek więcej. Podopiecznym Macieja Skorży pozostała więc walka o Ligę Europejską. Droga do niej wiedzie zarówno przez ekstraklasę, jak i Puchar Polski.
Łatwiejszą drogą powinien być krajowy puchar, bo w lidze warszawiacy rozczarowują. W całym sezonie mają dziesięć porażek, a więcej ma ich tylko ostatnia w tabeli Cracovia Kraków. Jakby tego było mało wiosną Legia zdobyła tylko pięć punktów, co oznacza, że jest najgorszą drużyną w tym roku. - Nasz cel jest jeden: wywalczyć miejsce w pierwszej trójce. Wciąż wierzę, że mamy szansę na drugie miejsce. Wierzę w tą drużynę. Ta runda jest dla nas drogą przez mękę. Wyniki nie odzwierciedlają naszej gry. Wciąż nie potrafimy wygrać meczu. Jesteśmy bez zwycięstwa od 6 marca, co bywa deprymujące, ale taki jest sport i życie piłkarza - mówi Maciej Skorża.
Obecnie legioniści skupiają się tylko na Pucharze Polski. W środę rozegrają rewanżowy mecz półfinałowy z Lechią Gdańsk. W pierwszym wyjazdowym spotkaniu Legia wygrała 1:0. - Został nam puchar, który jest najkrótszą przepustką do Ligi Europejskiej - mówi Maciej Rybus, a Skorża dodaje: - Puchar Polski może być naszą jedyną nadzieją w tym sezonie na zdobycie jakiegoś trofeum. To jest nasz obowiązek i musimy zrobić wszystko, aby awansować do finału.
Legioniści są oczywiście faworytem rewanżowego spotkania, ale zdają sobie sprawę, że czeka ich ciężki mecz. - Przy Łazienkowskiej zawsze jesteśmy faworytem, a dodatkowo mamy zaliczkę z pierwszego meczu - mówi Jakub Rzeźniczak. - Do rewanżu musimy podejść z determinacją, zagrać konsekwentnie w defensywie i nie pozwolić sobie na stratę bramki. Wiemy jak wygląda nasza sytuacja i ile meczów ostatnio przegraliśmy. Jesteśmy skoncentrowani w stu procentach na środowym meczu i musimy zrobić wszystko, aby nie roztrwonić tej zaliczki.