Waldemar Fornalik: Ruch nie jest Barceloną

Ruch zagra z Cracovią. Dla Pasów będzie to kolejny mecz z cyklu: o życie. Natomiast Niebiescy już w niedzielę mogą zapewnić sobie ligowy byt i być może będą mogli pomyśleć o czymś więcej. Podobna sytuacja miała miejsce 3 tygodnie temu. Wtedy to jednak na wszystkich przy Cichej wylano kubeł zimnej wody.

Z dwóch ostatnich spotkań wyjazdowych piłkarze Ruchu przywieźli cztery punkty. Po niespodziewanej porażce na własnym stadionie z Polonią Bytom, Niebiescy znowu zaczęli punktować. W spotkaniu w Kielcach trener Ruchu Waldemar Fornalik zaskoczył przeciwnika zmianą taktyki. Chorzowianie znowu zagrali jednym napastnikiem, zagęszczając środek pola. Czy tak już będzie zawsze? - Nie jesteśmy Barceloną, żeby za każdym grać swoje. Trzeba patrzeć z kim się gra i na co stać danego rywala. Liga jest bardzo wyrównana - zauważa Fornalik. - Myślę, że zespół dobrze zareagował na te zmiany. Widzieliśmy jakie problemy w naszej grze ostatnio zaczęły się pojawiać i musieliśmy dokonać pewnych roszad - uzupełnia szkoleniowiec, który nie chce zdradzić w jakim ustawieniu chorzowianie zagrają z drużyną Pasów. - Mamy jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji - ucina trener Niebieskich.

Zdaniem Waldemara Fornalika, przed meczem z Cracovią nie można już teraz spekulować jak przebiegać będzie ten pojedynek. - Potentaci ligowy chcą atakować, ale przy zespołach o podobnym potencjale zaczyna się kombinowanie. Piłkarze Pasów muszą zdobywać punkty, a co za tym idzie zaatakować. Pamiętam jednak, że nie zawsze na wyjazdach chcieli dyktować warunki na boisku. Były mecze, gdy grali z kontry. Przecież mają szybkich zawodników, jak Ntibazonkiza czy też Dudzic - stwierdza trener. - Niebezpieczne jest wskazywanie przed rundą, gdzie się będzie punktować. Bezpośrednie mecze nie są łatwe - komentuje Fornalik ostatnie występy Cracovii, która wysoko przegrała w Gdyni i zremisowała u siebie z Zagłębiem Lubin, a wcześniej pokonała m.in. Lecha Poznań czy też Lechię Gdańsk.

W dwóch ostatnich meczach defensywa Cracovii dopuściła do straty pięciu goli. Wcześniej ta formacja prezentowała się solidnie. Goście szans na punkty w Chorzowie upatrują w fakcie, że w meczu z Ruchem zagrają wzmocnieni m.in. Mateuszem Bartczakiem i Arkadiuszem Radomski. - O tak, na pewno będą silniejsi. Zresztą ten zespół jest mocniejszy niż jesienią. Profesor Filipiak nie żałował pieniędzy na transfery - zauważa Fornalik, według którego zmiany w akcjonariacie klubu z Cichej nie będą miały wpływu na zespół. - My zajmujemy się działką sportową. Nie patrzymy na to, co dzieje się na górze. W codziennej pracy nic się nie zmieni. Mam jednak nadzieję, że po tych roszadach przyszłość Ruchu będzie bardzo dobra - podsumowuje szkoleniowiec zespołu z Cichej.

Komentarze (0)