Pechowiec Nawotczyński - dłuższa przerwa stopera Pasów

Dużego pecha ma Łukasz Nawotczyński. Stoper Cracovii nie wystąpił w czterech ostatnich spotkaniach z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego. Kiedy po zakończeniu rehabilitacji wznowił treningi z zespołem, w piątek odnowił mu się stary uraz i wszystko wskazuje na to, że na kolejne tygodnie musi sobie wybić piłkę z głowy.

Na początku rundy "Biały" był filarem defensywy Cracovii, która w trzech z czterech pierwszych wiosennych spotkaniach nie stracił bramki. Na jednym z treningów przed spotkaniem 20. kolejki z Górnikiem Zabrze Nawotczyński doznał jednak kontuzji i przez kolejne tygodnie przechodził rehabilitację.

- Wielka szkoda, że nie ma Nawotczyńskiego, bo gdy do nas przychodził, wiedziałem, że będzie filarem obrony. Mówi się trudno - kontuzje w piłce się zdarzają. To duże osłabienie naszej obrony i również dlatego nadal będziemy stawiać na ofensywę - komentuje trener Pasów, Jurij Szatałow.

Powrót Nawotczyńskiego do gry zaplanowany był na mecz z Polonią Warszawa (7 maja), więc w niedzielnym pojedynku z Ruchem Chorzów jeszcze by nie wystąpił. W tym pojedynku parę stoperów Cracovii tworzyć będą Milosz Kosanović i Vule Trivunović.

Do dyspozycji Szatałowa będą już natomiast pauzujący ostatnio za kartki Arkadiusz Radomski i Hesdey Suart oraz Mateusz Bartczak, który opuścił trzy ostatnie mecze. Najpierw nie mógł wystąpić ze względu na grypę, a jego udział w spotkaniu z Zagłębiem Lubin wykluczył zapis w umowie transferowej między klubami.

Komentarze (0)