Jacek Zieliński: Znajdziemy sposób na przegubowiec

Do walki o europejskie puchary staną przy Konwiktorskiej Polonia Warszawa i Śląsk Wrocław. Faworytem - z racji osłabień przeciwnika - wydają się być gospodarze, Orest Lenczyk nie raz potrafił już jednak rywala zaskoczyć.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

W poprzedniej kolejce wrocławianie wygrali przy Oporowskiej z Wisłą, a kluczem do pokonania lidera był słynny przegubowiec, ustawiony przez doświadczonego szkoleniowca w polu karnym własnej drużyny. Taktycznych eksperymentów Lenczyka nie obawia się jednak trener Polonii, Jacek Zieliński, choć klasę rywala docenia. - Jest to na pewno zespół dobrze zorganizowany w defensywie i potrafiący wyprowadzać groźne kontrataki, ale podobne obawy i dyskusje były przed meczem z Arką, a jakoś sobie poradziliśmy. Myślę, że znajdziemy sposób na drużynę Śląska - nie kryje trener Czarnych Koszul.

Przy Konwiktorskiej Lenczyk nie będzie mógł skorzystać z usług najlepszego strzelca, Przemysława Kaźmierczaka, Zieliński wątpi jednak, by miało to znaczący wpływ na sportową klasę wrocławskiej drużyny. - Śląsk ma w dalszym ciągu wielu dobrych zawodników i pozostaje groźnym zespołem. Mają swój styl, swój schemat gry oraz są bardzo dobrze przygotowani motorycznie - przestrzega trener Polonii. - Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądała w trakcie meczu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Śląsk zagrał bardzo mądrze z Wisłą i dzięki wygranej z liderem mocno skomplikował sytuację w górze tabeli.

Polonia, w przypadku zwycięstwa, może wskoczyć nawet na podium, przy Konwiktorskiej od pucharowych deklaracji uciekają jednak konsekwentnie. - To, że sytuacja w lidze zmienia się jak w kalejdoskopie nie oznacza wcale, że musimy co tydzień zmieniać swoje cele - odparowuje Zieliński. - Wygląda to dość optymistycznie, ale my w dalszym ciągu chodzimy po ziemi, czekają nas bardzo ciężkie spotkania. Mamy przed sobą całą górę, czyli pierwszą trójkę, a także walczącą o życie Cracovię. Nie będzie więc łatwo, ale idziemy metodą małych kroków, z meczu na mecz będziemy stawiać sobie kolejne cele.

Zachowawczy w swoich wypowiedziach jest jednak nie tylko trener, ale i zawodnicy. Czy sam szkoleniowiec w szatni zlecił swoim podopiecznym tonowanie nastrojów?- W czerwcu, lipcu, sierpniu było tutaj bardzo głośno o mistrzostwie Polski i Lidze Mistrzów, a jak to się potoczyło dalej, wszyscy wiemy. Dlatego też chciałbym teraz uniknąć gorących głów, rozgrzanych emocji, niespełnionych obietnic i różnych pretensji. Ja nie mówię, że nie gramy o najwyższe cele, bo przecież w każdym kolejnym meczu walczymy o zwycięstwo - ucina.

Sobotnie spotkanie ze Śląskiem rozpocznie się o godzinie 19:15.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×