- Będzie drogo! Skończyliśmy z tanimi biletami na mecze reprezentacji, bo mamy złe doświadczenia, gdy wejściówki są tanie. Ceny muszą być wysokie, bo to odstraszy potencjalnych chuliganów. Na stadion powinny chodzić całe rodziny i dla nich przygotujemy jakiś pakiet rodzinny - powiedział w Gdańsku prezes PZPN Grzegorz Lato.
Nieco odmienne zdanie w temacie cen biletów ma prezydent Gdańska Paweł Adamowicz: - Gdyby to ode mnie zależało, to najtańsza wejściówka na mecz Polska - Francja w Gdańsku powinna być tylko nieco droższa od biletu do kina, bo tak mniej więcej kalkuluje przeciętny klient, czyli kibic reprezentacji Polski. Oczywiście czym lepsza widoczność, to miejscówka jest droższa, bo nie ma równości cenowej na stadionie.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, ceny biletów zostały już wstępnie ustalone przez PZPN. Będą zbliżone do tych, które za rok będą obowiązywać podczas Euro 2012 - czyli szokująco wysokie!
Proponowane ceny to: 80, 160 i 240 złotych!
Zważywszy na fakt, że jest to mecz towarzyski, mający służyć promocji nowego stadionu w Gdańsku - proponowane ceny biletów, aczkolwiek nieoficjalne, są wygórowane i nie gwarantują kompletu publiczności na widowni PGE Arena.
Najtańsza kategoria to miejsca za bramkami na dolnych poziomach. Średni przedział cenowy obejmuje górne piętra za bramkami oraz narożniki stadionu. Natomiast najdrożej za bilety będą musieli zapłacić widzowie, którzy usiądą na trybunach wzdłuż linii bocznych boiska. Wynika z tego, że ponad 60 procent biletów będzie w najdroższej kategorii cenowej.
Od lewej: sekretarz generalny Zdzisław Kręcina, prezes PZPN Grzegorz Lato, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska - w trakcie konferencji w Gdańsku.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz na tle budowanej PGE Areny.
W tym baraku, w siedzibie spółki Bieg 2012 - odbyła się konferencja władz PZPN.
W tle budowany stadion PGE Arena w Gdańsku.
PGE Arena w pełnej krasie - z zewnątrz prawie gotowa, wewnątrz wielki plac budowy.