Obrońca Odry Wodzisław nie ukrywa, że mecz rozpoczął się dla niebiesko-czerwonych bardzo dobrze. Bramkę na 1:0 szybko, po pięknym strzale z dystansu zdobył Marcin Figiel. - Na początku super się mecz dla nas ułożył. Szybko zdobywamy bramkę. Później dostajemy czerwoną kartkę i zaczynają się problemy - powiedział Artur Cybulski.
Zdaniem Cybulskiego, golkiper Odry został ukarany czerwoną kartką niesłusznie. - Tak w ogóle to nie uważam, że to była czerwona kartka. Byłem na równi z Michałem, kiedy on faulował. I tak jak mówię, uważam, że nie raz sędzia by takiej kartki nie pokazał. Myślę, że czerwonej kartki nie było. Tak ja powiedziałem, stałem za Michałem i w tym wypadku jest tylko żółta kartka. Gdy by był tam sam Michał, to była by ta decyzja sędziego zrozumiała - oznajmił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl sam zainteresowany.
Na początku drugiej połowy wodzisławianie zagrali bardzo słabo. Termalica Bruk-Bet Nieciecza szybko wyszła na prowadzenia 2:1. - Fatalnie zaczyna się do nas druga połowa. Tracimy bramki na 1:2. Nie da się ukryć, że robimy fatalne błędy. Bramkę strzela już nie wiem nawet który zawodnik w akcji sam na sam. Wtedy troszeczkę się podłamaliśmy - stwierdził Cybulski.
Odra grała w osłabieniu i przegrywała, w efekcie czego już praktycznie nikt nie wierzył w szanse niebiesko-czerwonych na zwycięstwo w tym meczu. Mimo tego, młodzi, ale jakże ambitni zawodnicy Odry nie poddali się i walczyli do ostatniej sekundy. - Na szczęście strzelamy szybko drugą bramkę i znowu gramy od nowa. Wtedy jakąś wiarą wycisnęliśmy trzy punkty. Nie wiem nawet co mam powiedzieć. Cieszę się, że walką, wyszarpaliśmy te trzy punkty i że zostają one w Wodzisławiu - zakończył zadowolony obrońca Odry.