- Mieliśmy świadomość, że ci gracze będą do wzięcia od zaraz i temat przewijał się w działaniach włodarzy. Okazało się jednak, że jeszcze przed wycofaniem z rozgrywek niektórzy piłkarze GKP poszukiwali dla siebie pracodawców. Mimo że zareagowaliśmy szybko, to większość z nich miała już nowe kluby - powiedział trener Zielonych, Bogusław Baniak.
"Bebeto" zaznaczył, że nerwowych ruchów nie będzie. - Nie ma co ściągać kogoś na siłę. To już nie jest Warta, do której trzeba przekonywać zawodników. Skończyły się czasy, w których każdy mógł zagrać w naszym zespole. Potrzebujemy solidnych piłkarzy, najlepiej wywodzących się z Wielkopolski.
I-ligowiec z Poznania rozważał pozyskanie Daniela Ciacha i Emila Drozdowicza. - Dyrektor sportowy Tadeusz Fajfer rozmawiał z nimi. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie kwestie formalne w przypadku ich kontraktów są jasne. Ciach np. był wypożyczony do GKP z Polonii Warszawa - dodał Baniak.
Tej wiosny do Warty nie trafi najprawdopodobniej żaden z byłych zawodników GKP. Z całej tej grupy najbardziej w Poznaniu przydałby się bramkostrzelny Drozdowicz, ale we wtorek podpisał on kontrakt z Polonią Bytom.
"Bebeto" podkreślił na koniec, że współczuje gorzowskiemu środowisku piłkarskiemu, które w przykrych okolicznościach straciło możliwość kibicowania swojej drużynie. - Szkoda, że nie znalazła się tam taka osoba jak nasza pani prezes. Wcale nie cieszy mnie to, że za mecz z GKP dopiszemy sobie punkty walkowerem. Chcieliśmy wybiec na boisko i zmierzyć się z przeciwnikiem w sportowej rywalizacji.