Marian Kelemen już w czwartym meczu z rzędu zachował czyste konto. Przeciwko KGHM Zagłębiu Lubin Słowak znów pokazał się z bardzo dobrej strony i poważnie przyczynił się do wywalczenia trzech przez drużynę WKS-u. - Mało było strzałów na moją bramkę. Zagraliśmy dobry mecz. My też nie mieliśmy zbyt wielu okazji, tylko jedną i udało się ją wykorzystać. Zagraliśmy dobrze w defensywie. Myślę, że dla bramkarza był to bardzo trudny mecz, bo nie było dużo roboty, ale po tym uderzeniu z rzutu wolnego musiałem być na posterunku - skomentował bramkarz po spotkaniu.
Jego vis-a-vis Bojan Isailović z Zagłębia Lubin we wtorkowym pojedynku popełnił fatalny w skutkach błąd po którym Piotr Celeban skierował futbolówkę do bramki. - Nie utrzymał piłki, ale zdarza się to bramkarzom. Wiem jak czuje. Myślę, że nic się nie stało. Jest to bardzo dobry bramkarz i będzie to potwierdzał w następnych kolejkach - tłumaczył swojego kolegę po fachu bramkarz zielono-biało-czerwonych.
Dzięki zwycięstwu i korzystnym innym wynikom w ostatniej kolejce piłkarze trenowani przez Oresta Lenczyka znaleźli się na trzecim miejscu w tabeli. Przed nimi teraz potyczka z drużyną z Bełchatowa. - Legia zremisowała, Jagiellonia przegrała. Przed nami teraz mecz u siebie i musimy spróbować złapać kolejne trzy punkty - powiedział golkiper.
Słowacki bramkarz Śląska Wrocław ma z klubem kontrakt ważny do czerwca. Wrocławianie mają jednak możliwość przedłużenia go o rok i z tej opcji już skorzystali. Co jednak dalej? - Na razie przed nami są kolejne mecze. Zobaczymy co będzie po sezonie - podsumował Kelemen.