"Trup" w szafie Niebieskich wciąż ten sam

Komisja Licencyjna w środę nie przyznała Ruchowi Chorzów licencji na grę w ekstraklasie w następnym sezonie. Niebiescy są jednym z siedmiu klubów, które w pierwszej instancji takowego pozwolenia nie otrzymały.

W tym artykule dowiesz się o:

Ruch Chorzów w pierwszej instancji nie otrzymał licencji na grę w ekstraklasie. W środę Komisja Licencyjna uznała, że Niebiescy nie spełniają kryteriów finansowych i infrastrukturalnych. W kwestii pieniędzy kolejny raz odezwał się "ostatni trup w szafie", czyli zaległości działaczy w stosunku do byłych zawodników klubu.

Ruch stoi na stanowisku, że z długów, które powstały w latach 1999-2004 wywiązywać już się nie musi, gdyż ma oficjalne pismo PZPN, gdzie jest napisane, że wszystkie zaległości są zapłacone. W ciągu kilku lat Niebiescy spłacili dawnym graczom i trenerom ok. 5 milionów złotych. Tymczasem działacze związku twierdzą, że Ruch musi spłacić kolejnych zawodników, o czym kilka lat temu PZPN nie pamiętał. Jak się szacuje, kwota ta wynosi kilkaset tysięcy złotych.

Przy Cichej obawiają się jednak, że w przypadku spłacenia graczy, którzy zgodnie z uchwałą PZPN (potwierdzającą, że Ruch jest "czysty") pieniędzy z klubu otrzymać już nie powinni, do Ruchu zgłoszą się kolejne osoby i będą chciały odzyskać pieniądze.

Przed Komisją Odwoławczą PZPN toczyć się będzie zapewne ciekawa batalia. Tym bardziej, że kilka tygodni temu prezes Ruchu Katarzyna Sobstyl potwierdziła, że sprawa zaległości wobec byłych graczy została przekazana do Rzecznika Praw Związkowych PZPN. - Postępowanie wznowiono, a to oznacza ta sprawa nie będzie mieć wpływu na proces licencyjny - zapewniała. Związek przelał nawet na konto klubu 100 tys. złotych, które wcześniej zabrał na poczet kary.

Mniej emocji w klubie wywołały nie spełniane przez klub kryteria infrastrukturalne. Komisja Licencyjna nakazała na stadionie m.in. kontrolę masztów oświetleniowych. Poprawić trzeba również murki betonowe w sektorze gości.

Źródło artykułu: