Mamy niefart - komentarze trenerów po meczu Bogdanka Łęczna - Sandecja Nowy Sącz

Sandecja objęła prowadzenie tuż po rozpoczęciu gry, ale utrzymała je tylko przez 7 minut. Szkoleniowiec drużyny gości docenia remis 1:1, gdyż to rywale stworzyli więcej klarownych sytuacji podbramkowych.

Mariusz Kuras (Sandecja): Wiedzieliśmy, że przyjdzie nam zagrać z dobrze poukładanym zespołem. Nie ukrywam, iż obawialiśmy się tego spotkania. Cieszę się, że można grać na takim stadionie i na równej płycie boiska. Mecz fajnie ułożył się dla nas, bo nie zawsze zdarza się błąd bramkarza, żeby napastnik mógł strzelić. Szybko uzyskaliśmy prowadzenie, ale równie szybko je oddaliśmy. Bramka wpadła po akcji, po której nie powinna wpaść. Z jednej i drugiej strony było po kilka sytuacji. Myślę, że 1 punkt nie krzywdzi żadnej ze stron. Aczkolwiek i Mirek chciał wygrać, i ja liczyłem, iż w końcówce uda się postawić kropkę nad i oraz zdobyć 3 punkty. Z tego punktu też trzeba się cieszyć.

Mirosław Jabłoński (Bogdanka): Tak się składa, że zespoły, które do nas przyjeżdżają rozgrywają dobre spotkania. My również gramy dobrze, ale co z tego, skoro uciekają nam punkty. Nie walczymy o awans, ale chcemy wygrywać każdy mecz. Zawodnikom nie można odmówić zaangażowania, ambicji czy woli walki. Natomiast te chęci były nawet podwójne, bo momentami piłkarze sami sobie przeszkadzali w sytuacjach, które mogły zakończyć się bramkami. Oddaliśmy dużo strzałów na bramkę. Mamy niefart jeśli chodzi o te niewykorzystane sytuacje, bo na pewno inaczej odbieralibyśmy cały nasz wysiłek, gdyby niektóre zostały dobrze wykończone. Nie załamujemy się. Myślę, że w końcu musi przyjść przełamanie.

Komentarze (0)