Trener Lille: Obraniak to mistrz rzutów wolnych, jego lewa noga może siać spustoszenie

TVN Agency / Na zdjęciu: Ludovic Obraniak
TVN Agency / Na zdjęciu: Ludovic Obraniak

- Ćwiczyłem takie strzały w reprezentacji Polski i wychodziły - komentował swoje cudowny uderzenie z 89. minuty finału Pucharu Francji Ludovic Obraniak. - To zwieńczenie ciężkiej pracy i wielka nagroda za trudny dla mnie sezon - uważa pomocnik Lille.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że potrafiliśmy sięgnąć po tytuł. To naprawdę przyjemność. Dla mnie to pierwsze trofeum, którym mogę się w pełni delektować - komentował po końcowym gwizdku Ludovic Obraniak. - To było wyrównane spotkanie z małą liczbą okazji. Wystąpiliśmy dopiero w pierwszym naszym finale i może dlatego graliśmy jakby z zaciągniętym hamulcem. Wiemy, że w takich sytuacjach wybawieniem często są stałe fragmenty gry - ocenił grę zespołu 26-latek.

W 89. minucie "Ludo" pięknym rzutem wolnym rozstrzygnął losy rywalizacji. - Zwykle w takich wypadkach wrzucam mocno piłkę na długi słupek, mając nadzieję, że Rami albo Chedjou oddadzą strzał. Jeśli tak się nie stanie, zawsze piłka może minąć bramkarza, obierając właściwą trajektorię i nagle opadając - wyjaśnia piłkarz lidera Ligue 1. Tym razem udało mu się zaskoczyć Gregory'ego Coupeta. - Dostrzegłem, że jest wysunięty i czeka na dośrodkowanie, więc chciałem przerzucić piłkę nad nim. Samego strzału nie widziałem, ale ćwiczyłem już to zagranie w reprezentacji Polski i wychodziło - opisuje Obraniak.

Trener Rudi Garcia niechętnie stawia w ostatnich miesiącach na środkowego pomocnika. - Nie mam wiele okazji do gry w tym sezonie. Myślałem, że znajdę się w "11" na finał, wiec byłem nieco zawiedziony, gdy okazało się, że będę rezerwowym. Chciałem zaznaczyć mój wkład w końcówce. Jestem zadowolony, że to mi się udało - mówi. - Na nikim nie chciałem się rewanżować. Dla mnie to po prostu trudny mentalnie sezon. Pierwszy, w którym tylko 3 razy wystąpiłem w wyjściowym składzie w meczach ligowych. Jeszcze mniej zacząłem grać, gdy odpadliśmy z Ligi Europejskiej. Wtedy sytuacja zaczęła się naprawdę komplikować... Ale nigdy nie odpuściłem i nie poddałem się - zakończył bohater ze Stade de France.

- Wszystko rozstrzygnął rzut wolny. Obraniak zrobił to świetnie, myślałem, że będzie dośrodkowywał - ocenił piłkarz PSG, Ludovic Giuly. Polaka mocno komplementował Garcia: - To mistrz rzutów wolnych. Tym razem przyłożył swoją lewą nogę w najwłaściwszym momencie. Les Dogues nie mają wiele czasu na świętowanie, bowiem przed nimi walka o mistrzostwo Francji. By sięgnąć po podwójną koronę, muszą w 3 meczach wywalczyć przynajmniej 5 "oczek". - Już od poniedziałku skupiamy się na środowym pojedynku z Sochaux - zapowiadają piłkarze Lille.

Komentarze (0)