- Liczyliśmy wprawdzie na komplet oczek, ale trzeba się cieszyć z remisu, bo udało nam się zwiększyć przewagę nad Flotą Świnoujście. Mimo to nasze rezultaty nie są ostatnio najlepsze i trudno stwierdzić dlaczego tak się dzieje. Na pewno powodem nie jest zmęczenie, bo trener sporo rotuje składem. Kadra jest wyrównana i mamy naprawdę dużo ludzi do grania - powiedział Sylwester Patejuk.
- Brakuje skuteczności w ataku, w tyłach także nie idzie nam tak jakbyśmy chcieli. W najbliższym czasie może być jednak nieco łatwiej. Nie będziemy już grać co trzy dni, zyskamy trochę czasu na odpoczynek - dodał napastnik Podbeskidzia.
Czy presja związana z walką o awans również ma wpływ na postawę ekipy Roberta Kasperczyka? - Myślę, że akurat ten czynnik nie odgrywa dużej roli. Runda wiosenna pokazuje po prostu, że stawka jest wyrównana. Punkty tracą wszystkie zespoły, także ŁKS, który nie zdołał nam znacząco odskoczyć - stwierdził Patejuk.
Mimo nie najlepszych wyników, bielszczanie nie mają wielkich powodów do zmartwień. Trzecia w tabeli Flota nie sprawia bowiem wrażenia zespołu, który zrobi wszystko, by wejść do ekstraklasy. - Być może ekipa ze Świnoujścia chce awansować tak samo jak my, ale po prostu jej nie idzie. Nie wiem jakie jest nastawienie innych drużyn, lecz punkty traci każdy. Końcówka rozgrywek jest niezwykle trudna - oznajmił 29-letni napastnik.
Patejuk zdobył w tym sezonie cztery bramki w I lidze oraz dwie w Pucharze Polski.