Termalica otworzyła szampany w Łodzi - relacja z meczu Flota Świnoujście - Termalica Bruk-Bet Nieciecza

Okazały prezent zafundowała nie tylko swoim kibicom Termalica Nieciecza. Podopieczni Piotra Wrześniaka wywieźli ze Świnoujścia ważny w kontekście utrzymania punkcik po remisie 2:2 . Wieści znad morza ucieszyły z pewnością również kibiców ŁKS-u i Podbeskidzia. Dzięki kolejnej wpadce Floty na własnym terenie, łodzianie mogą zacząć świętować awans do ekstraklasy, a Podbeskidzie przymierzać się do fety.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Zmrożone szampany czekały na wieści ze Świnoujścia Informacji ze Świnoujścia wyczekiwali z zapartym tchem nie tylko kibice Termaliki, ale również ŁKS-u Łódź i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Każdy inny wynik niż zwycięstwo Floty gwarantował łodzianom świętowanie awansu do ekstraklasy i otwierał podobną szansę przed Podbeskidziem. Walczący o zupełnie inne cele niecieczanie wyruszyli do Świnoujścia ledwie dwa dni po niedzielnym zwycięstwie nad KSZO. Krótki wypoczynek nie był jedynym problemem Termaliki przed pojedynkiem z Flotą. Już na przedmeczowej rozgrzewce kontuzji doznał Łukasz Tupalski, którego w wyjściowej jedenastce zastąpił znany na Pomorzu Zachodnim Arkadiusz Mysona. Wyspiarze od pierwszego gwizdka próbowali wykorzystać słabości Termaliki i odłożyć o co najmniej kilka dni fetę swoich rywali w walce o awans. Dodatkowo, Flota chciała zmazać plamę po sensacyjnych porażkach na własnym obiekcie z Dolcanem i Kolejarzem. Pechowa ofensywa Pierwsze groźne strzały oddali wyspiarze, a konkretnie Bartłomiej Niedziela, który w 11. i 18. minucie przenosił piłkę nad poprzeczką. Chwilę później, swoją okazję zmarnował powracający do składu Floty Charles Nwaogu. Po podaniu Tomasza Ostalczyka, Nigeryjczyk znalazł się w polu karnym, ale z jego uderzeniem poradził sobie strzegący bramki Maciej Budka. Podopieczni Petra Nemca wybiegli na murawę wyjątkowo zdeterminowani i niestrudzenie kontynuowali swoją kanonadę. W 21. minucie kolejne zagrożenie stworzył duet Ostalczyk-Nwaogu. Pierwszy w roli dryblującego i podającego, drugi w roli strzelającego. Najskuteczniejszy snajper zaplecza ekstraklasy kopnął jednak z kilku metrów w słupek. Powróciło widmo Janosika Pech w pierwszej połowie nie opuścił również Piotra Tomasika, który odważył się na uderzenie z ponad trzydziestu metrów. Pomocnik Floty huknął jak z armaty i trafił idealnie, ale w poprzeczkę bramki gości. Napór świnoujścian w kolejnych minutach stracił na animuszu, a do konstruowania akcji zabrali się niecieczanie. W 35. minucie, po rzucie wolnym wykonanym przez Andrzeja Rybskiego, w polu karnym zagrał ręką Bartłomiej Niedziela. Arbiter bez dłuższego namysłu wskazał na wapno, a jedenastkę na gola zamienił Jan Cios. Termalica poczuła swoją szansę na wywiezienie znad morza kompletu punktów. Kolejną okazję pod bramką Krzysztofa Żukowskiego stworzył Łukasz Cichos, którego strzał zza pola karnego nieznacznie minął słupek.
Skutecznie uderzenie Jana Ciosa dało prowadzenie Termalice
Fortuna kołem się toczy Szczęście nie wybiegło wespół z wyspiarzami również po przerwie. W 56. minucie z narożnika dośrodkował Radosław Pruchnik, a poprzeczkę ostemplował strzałem głową tym razem Sławomir Mazurkiewicz. Zdobywca gola w jesiennej konfrontacji obu zespołów musiał zatem jeszcze poczekać na powtórzenie wyczynu z Niecieczy. Swojego strzeleckiego dorobku nie poprawił również Jan Cios, choć miał ku temu okazję w 63. minucie. Strzał piłkarza Termaliki z bliskiej odległości obronił instynktowną paradą Krzysztof Żukowski. Kilka minut później, Żukowski potwierdził swoją dobrą dyspozycję, gdy wygrał pojedynek oko w oko z Łukaszem Cichosem. Ostatni zryw wyspiarzy w walce o ekstraklasę Zgodnie z przewidywaniami, zmęczeni goście cofnęli się do defensywy. Swój napór w tej sytuacji kontynuowała Flota, ale albo świnoujścianom brakowało precyzji, albo na ich drodze stawał Budka. W 76. minucie ponad poprzeczką główkował Marek Niewiada, a w 84. strzał Krzysztofa Bodzionego obronił końcówkami palców bramkarz Termaliki. Świnoujścianom udało się dopiąć celu dopiero w 89. minucie, gdy zawahanie w powietrzu Budki wykorzystał strzałem głową Damian Misan. W jeszcze większą euforię wprowadził kibiców Floty Sławomir Mazurkiewicz, który po dośrodkowaniu Bodzionego wyskoczył do piłki i strzałem głową wyprowadził Flotę na prowadzenie w 94. minucie. Niesamowita końcówka nie skończyła dostarczać emocji i chwilę później najlepszy strzelec Termaliki - Łukasz Cichos doprowadził do niespodziewanego remisu, który dał niecieczanom ważny punkt i zarazem pozwolił na rozpoczęcie fety w Łodzi. Flota Świnoujście - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:2 (0:1) 0:1 - Cios (k.) 35' 1:1 - Misan 89' 2:1 - Mazurkiewicz 90+4' 2:2 - Cichos 90+6' Składy: Flota Świnoujście: Żukowski - Mazurkiewicz, Udarević, Krajanowski, Tomasik, Pruchnik (72' Bodziony), Niewiada, Ostalczyk (65' Dylewski), Niedziela, Arifović, Nwaogu (57' Misan) Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Budka - Kowalski (73' Pawlusiński), Baran, Cios, Mysona, Piątek, Rybski, Lipecki, Szałęga (77' Kubowicz), Trafarski (61' Prokop), Cichos Żółte kartki: Niedziela, Krajanowski, Arifović, Mazurkiewicz (Flota) oraz Baran, Piątek, Prokop (Termalica) Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa) Widzów: 1000

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×