Trzy porażki z rzędu zaciemniły obraz drużyny Ruchu w rundzie wiosennej. Wszak jeszcze cztery kolejki temu zespół Waldemara Fornalika w tabeli wiosny prowadził wraz z Wisłą. Później przyszły jednak spotkania z Lechem, Polonią Warszawa i Śląskiem. Poza meczem z drużyną z Konwiktorskiej, Niebiescy pozostałych gier przegrać nie musieli. - Byłem bardzo zły po meczu z Polonią Warszawa. To był nasz najgorszy występ w sezonie. Przeciwnik był dużo lepszy. Z kolei w pojedynku ze Śląskiem nie powinniśmy przegrać. Przed przerwą mecz był wyrównany, a w drugiej odsłonie osiągnęliśmy wyraźną przewagę. Co z tego, skoro znowu przegraliśmy - smucił się Fornalik.
Przed chorzowianami mecz z Jagiellonią, z którą Ruchowi w Białymstoku zawsze grało się ciężko. - Te spotkania zawsze były zacięte. Podobnie będzie teraz. Mogę zapowiedzieć, że Jaga łatwo nie będzie miała. Musimy się zrewanżować za ostatnie ligowe porażki i utrzymać dziesiątą pozycję. To miejsce nas nie zadowala, bo na pewno nie byliśmy gorsi od drużyn, które są w lidze przed nami - stwierdził trener Ruchu i zapowiedział, że na ostatnie ligowe spotkanie wystawi najsilniejszy skład.
W wyjściowej jedenastce nie powinno zabraknąć Łukasza Janoszki, który dopiero w drugiej części rundy wywalczył miejsce w składzie. - Szkoda, że sezon się kończy. Na początku wiosny za dużo nie grałem. Jednak od kilku meczów znowu regularnie występuję - stwierdził "Ecik", który przyznał, że bez dopingu kibiców gra się ciężko. - Brakowało nam wsparcia z ich strony. Oby taki protest nie powtórzył się w przyszłości, bo to naprawdę utrudnia grę - podsumował lewy pomocnik Ruchu.
Dodajmy, że z Niebieskimi do Białegostoku na pewno nie pojedzie Grzegorz Bronowicki, z którym klub nie przedłuży umowy.