Piotr Grzelczak: Każda zdobyta bramka to dla mnie świetne przeżycie

Napastnik Widzewa Łódź - Piotr Grzelczak, znajduje się obecnie w znakomitej formie. W ostatnich pięciu meczach zanotował on aż pięć trafień. Z dorobkiem ośmiu goli Grzelczak ustępuje w klubie jedynie Darvydasowi Šernasowi. W niedzielę nadarzy się świetna okazja, aby jeszcze bardziej zbliżyć się do Litwina. Przeciwnikiem Widzewa będzie Górnik Zabrze, któremu Grzelczak strzelał już gole.

- Mieliśmy już okazję grać z Górnikiem I lidze w zeszłym i w rundzie jesiennej w bieżącym sezonie. Wszystkie te spotkania wygraliśmy (odpowiednio 1:0, 3:0 i 4:0 - przyp. red). Z rezultatów ostatnich spotkań wynika, że dobrze nam się gra z Górnikiem. Co prawda mecz meczowi nierówny, ale będziemy chcieli zakończyć sezon jak najlepiej. Jedziemy do Zabrza po trzy punkty - rozpoczął swoją wypowiedź napastnik Widzewa, Piotr Grzelczak.

Podopieczny trenera Czesława Michniewicz w końcówce sezonu imponuje strzelecką formą. Od meczu z Jagiellonią Grzelczak stał się podstawowym piłkarzem łódzkiego Widzewa. - Dostaję regularnie szansę gry od początku, przez co nabieram pewności siebie. Trener poświęca dużo czasu na ćwiczenie elementów taktycznych. Pracujemy ciężko na treningach i cieszy, że zdobywamy bramki, a coraz mniej ich tracimy - wyjaśnił wychowanek Widzewa. - Nigdy mi się jeszcze nie zdarzył taki okres w karierze, że w przeciągu jednego miesiąca strzeliłem aż pięć bramek. Najważniejsze i tak są trzy punkty. Najmniej istotnym jest, czy do siatki trafię ja, czy ktoś inny. Przyznaję jednak, że każda bramka to jest dla mnie świetne przeżycie, zwłaszcza jeśli strzelę ją w Łodzi, przed własną publicznością. Takie chwile są niezapomniane - dodał Grzelczak.

Wychowanek Widzewa przyznał w rozmowie, iż jego wielkim marzeniem jest gra jego klubu w europejskich pucharach. Wcześniej Grzelczak oglądał łódzką drużynę w tego typu rozgrywkach jako kibic. - Jako mały dzieciak od zawsze marzyłem o grze w europejskich pucharach. Moja przygoda z Widzewem zaczęła się, gdy grał on w Lidze Mistrzów. Później podawałem też piłki kiedy Widzew był w Pucharze UEFA. Nigdy tego nie zapomnę. Występ w Lidze Europejskiej byłby świetną sprawą i dla zespołu, i dla całego miasta. Bardziej skupiamy się jednak teraz na meczu z Górnikiem i to od nas zależy jaki będzie rezultat w Zabrzu - zakończył swoją wypowiedź podopieczny trenera Michniewicza.

Źródło artykułu: