LM: Starcie gigantów w finale marzeń

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę o 20.45 Manchester United i FC Barcelona zagrają o 56. w historii Puchar Europy. Nie ulega wątpliwości, że na londyńskim Wembley zmierzą się dwie najlepsze drużyny sezonu 2010/2011. Przed finałem niewielką przewagę daje się Dumie Katalonii.

W tym artykule dowiesz się o:

Do wyjściowych składów obu drużyn awizowano aż 15 piłkarzy, którzy 27 maja 2009 wyszli na murawę Stadio Olimpico w Rzymie. Wówczas pewne i bezdyskusyjne zwycięstwo odniosła Duma Katalonii. Szybki gol Samuela Eto'o ustawił pojedynek, a trafienie Leo Messi'ego z 70. minuty pogrążyło Czerwone Diabły. - Od czasu poprzedniego finału poczyniliśmy ogromny postęp - zaznacza sir Alex Ferguson, choć nie ma już do dyspozycji Cristiano Ronaldo.

Zarówno United, jak i Barca jak burza przechodzili przez kolejne etapy rozgrywek. Mistrzowie Anglii w 12 meczach nie przegrali ani razu, notując zaledwie 3 remisy. Rywale trafili do ich siatki tylko 4-krotnie. Tryumfatorzy Primera Division ulegli wprawdzie 1:2 Arsenalowi w 1/8 finału w... Londynie, ale w rewanżu z nawiązką odrobili straty, a łącznie zaaplikowali przeciwnikom aż 27 goli. Blaugrana miała nieco trudniejszą drogą do Wembley - musiała uporać się z Kanonierami i Realem. Manchester spośród ekip z europejskiego topu zmierzył się tylko z Chelsea.

Żaden z trenerów nie narzeka na kłopoty kadrowe. Z gry wyłączeni są tylko rezerwowi Katalończyków, Jose Pinto i Gabriel Milito. Sir Alex Ferguson ma za to problem bogactwa. Chcąc wystawić taką samą "11" jak w pierwszym półfinale z Schalke (2:0), musi posadzić na ławce m.in. Nani'ego, Paula Scholesa i Dymitara Berbatova. Z kolei przed Pepem Guardiolą tylko jeden dylemat: wystawić na lewej stronie obrony rekonwalescenta Erica Abidala czy nominalnego środkowego defensora, Carlesa Puyola.

Kto wywrze decydujący wpływ na przebieg rywalizacji? Zdaniem Fergusona bohaterem może zostać Javier Hernandez. - Posiada wszystko to, co jest potrzebne, by zabłysnąć w tak wielkim meczu - chwali 22-latka. Nie mniejszą rolę jest w stanie odegrać Wayne Rooney, który przed 2 laty zupełnie zawiódł. - Bardzo wydoroślał od tego czasu - komentuje "Boss". Po drugiej stronie jak zwykle najwięcej zależeć będzie od Messi'ego. - Jesteśmy w stanie go zatrzymać - zapowiada Rio Ferdinand. Argentyńczyk nie zdziała jednak wiele, jeśli nie wesprą go Xavi i Andres Iniesta. Duet hiszpańskich pomocników dotychczas pokazuje swój kunszt w najważniejszych momentach kluczowych meczów LM i MŚ oraz pojedynków z Realem. 2 lata temu w finale obaj zaliczyli po asyście.

- Żeby zwyciężyć, musimy zagrać znacznie lepiej niż w 2009 roku. Powtarzam moim piłkarzom od kilku dni, że jeśli zaprezentują się tak jak w Rzymie, nie odniesiemy zwycięstwa - mówi Guardiola. - Obawiam się Manchesteru. Grają fantastycznie, mają znakomitych piłkarzy, są tak dobrzy jak my. To zespół kompletny pod każdym względem. Dlatego musimy rozegrać świetne spotkanie - komplementuje rywali. - To z pewnością najlepsza FC Barcelona w jakiej kiedykolwiek grałem. Choć nasz skład praktycznie nie zmienia się na przestrzeni lat, wszyscy jesteśmy starsi i bardziej doświadczeni - wierzy w swój zespół Messi, który walczy również o indywidualne trofeum. Ma na koncie 11 goli i tylko jednego brakuje mu do wyrównania rekordu LM Ruuda van Nistelrooy'a. Zdobywca Złotej Piłki 2010, nawet jeśli tym gola nie strzeli, po raz 3. z rzędu zostanie królem strzelców LM.

- To może być najlepszy finał dekady. Zmierzą się dwa wyjątkowe zespoły ze wspaniałą historią. Powinno paść sporo goli, należy oczekiwać ekscytującego i dobrego piłkarsko widowiska - ocenia Ferguson. Po raz ostatni w karierze bramkarskie rękawice założy Edwin van der Sar. - Zasłużyliśmy, by się tutaj znaleźć. Sposób, w jaki graliśmy w tym sezonie, a zwłaszcza w jego drugiej części, pokazuje, że jesteśmy na właściwej ścieżki. Mam nadzieję, że wyciągnęliśmy wnioski z finału w 2009 roku i na Wembley spiszemy się znacznie lepiej - zapowiada słynny Holender. - W Rzymie byliśmy chyba zbyt pewni zwycięstwa i zlekceważyliśmy Barcę. Teraz darzymy rywali szacunkiem i to może nam pomóc - dodaje Patrice Evra.

Manchester i Barcelona staną naprzeciwko siebie po raz 11. w historii. Dotąd każdy z klubów wygrywał 3 razy przy czterech remisach. Czerwone Diabły i Blaugrana sięgały po Puchar Europy 3-krotnie. Katalończycy wszystkie tytuły wywalczyli w ciągu ostatnich 20, już w ramach Ligi Mistrzów. Londyński Wembley przyjmie finalistów po raz 6. Ostatnio, w 1992 roku, jeszcze na starym obiekcie, z sukcesu cieszyła się... Barca po wygranej 1:0 z Sampdorią.

Manchester United - FC Barcelona / sb. 28.05.2011 godz. 20:45

Przewidywane składy:

Manchester United: Van der Sar - Fabio, Vidić, Ferdinand, Evra - Valencia, Giggs, Carrick, Park - Rooney, Hernandez.

FC Barcelona: Valdes - Dani Alves, Mascherano, Pique, Puyol - Xavi, Busquets, Iniesta - Pedro, Messi, Villa.

Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).

Źródło artykułu: