Tylko ten pojedynek był istotny dla dalszych losów czołówki tabeli. Pozostałe dwa w Zielonej Górze oraz Zdzieszowicach były w zasadzie toczone ''o pietruszkę''. Nic więc dziwnego, że w nich doczekaliśmy się tylko dwóch bramek. Lechia czeka już w zasadzie tylko na liczbę spadkowiczów z I ligi, a beniaminek z Opolszczyzny jest zadowolony z miejsca w środku tabeli. Podopieczni Andrzeja Polaka tym samym udowodnili, że III liga opolsko-śląska jest naprawdę niezwykle mocna.
Z kolei w Chojnicach drużyna ze Śląska długo nieskutecznie atakowała bramkę Chojniczanki. To nie była wymiana bokserskich ciosów, a niespełna tysiąc kibiców nie obserwowało ciekawej gry. Grzegorz Kapica starał się motywować swoich graczy do lepszej gry w drugiej połowie. Reprymenda pomogła, bowiem po przerwie bramkarz GKS dwukrotnie przeniósł piłkę nad poprzeczką po uderzeniach napastnikach gospodarzy. W końcówce czerwoną kartkę zobaczył Hubert Jaromir.
Taki wynik ucieszył rywali z Grudziądza i Bydgoszczy. Olimpia na trzy kolejki ma osiem punktów przewagi nad GKS i może świętować awans do I ligi. I to bez względu na niedzielny wynik podczas konfrontacji z Miedzią, choć zawodnikom Marcina Kaczmarka nie będzie jednak łatwo. Główny sponsor gości umotywował swoich graczy podwójną premią za wygraną na boisku lidera tabeli. - Są jeszcze trzy kolejki i dziewięć punktów do zdobycia i stracenia. Trzeba walczyć dopóki piłka w grze. Wszystko jeszcze może się zdarzyć - uważa trener Janusz Kudyba. Ponadto w niedzielę Jarota podejmie Bałtyk Gdynia.
WYNIKI SOBOTNICH SPOTKAŃ 32. KOLEJKI GR. ZACHODNIEJ II LIGI:
Lechia Zielona Góra - Górnik Wałbrzych 1:1 (0:0)
1:0 - Figiel 48'
1:1 - Maciejak 60'
Ruch Zdzieszowice - Raków Częstochowa 0:0
Chojniczanka Chojnice - GKS Tychy 0:0