W ostatnich dniach transfer Sebastiana Tyrały ze zdegradowanego do 3. Bundesligi VfL Osnabruck do Energie Cottbus wydawał być się przesądzony. Potwierdzały to władze klubu z Łużyc, przekonując, że 21-latek idealnie pasuje do koncepcji trenera Clausa-Dietera Wollitza.
Skuteczniejsi w negocjacjach od klubu ze Stadion der Freundschaft okazali się jednak działacze SpVgg Greuther Fuerth, którzy skłonili jednokrotnego reprezentanta Polski do podpisania 3-letniego kontraktu. - Sebastian to bramkostrzelny ofensywny pomocnik, który będzie idealnie współgrał z naszymi pozostałymi graczami środka pola. Obserwowaliśmy jego rozwój od dłuższego czasu. Wraz z podpisaniem przez niego kontraktu nasze plany na nadchodzący sezon zostały zakończone - oświadczył prezydent klubu Helmut Hack.
Z pozyskania wychowanka Borussii Dortmund bardzo zadowolony jest trener Mike Bueskens (w latach 1992-2000 czołowy pomocnik Schalke 04). - Oczekujemy, że dzięki Tyrale wzrośnie tempo naszej gry w ataku. Cieszę się, że wygraliśmy rywalizację o zawodnika z wielkim potencjałem, którego rozwój nie jest jeszcze zakończony - ocenił opiekun Koniczynek.
Tyrała, który w minionym sezonie zdobył 4 gole i zaliczył 4 asysty, do zespołu zawita po powrocie z wakacji w najbliższy czwartek. Na Trolli Arena w Fuerth położonym w Bawarii na północ od Monachium Polakowi nie będzie łatwo o miejsce w składzie. SpVgg na zapleczu ekstraklasy grają od 1997 roku i niemal w każdym sezonie pukają do bram 1. Bundesligi. W minionych rozgrywkach finiszowali na 4. miejscu do ostatniej kolejki naciskając VfL Bochum.