Absurdalny pomysł PZPN-u

Rozpoczęcie niedzielnych spotkań 33. kolejki II ligi zostało ustalone na godzinę 14.00. W Polsce panują ostatnio upały i pomysł rozgrywaniu spotkań o ligowe punkty w takim czasie wydaje się więc absurdalny.

W tym artykule dowiesz się o:

Bardzo krytycznie o pomyśle rozgrywania kolejki o takiej porze wypowiadali się w Stalowej Woli trenerzy miejscowej Stali jak i GLKS-u Nadarzyn. - Ja bym zaprosił tego kogoś, kto to wymyślił, żeby sobie postał tyle czasu w takim upale. Nie musiałby wcale biegać. Później tylko wymagają jakiegoś poziomu sportowego w takich warunkach - powiedział opiekun zielono-czarnych Sławomir Adamus. Nieco mniej ostrzej pomysł skrytykował Tomasz Matuszewski trener GLKS-u: - Widzieliśmy wszyscy jak to wyglądało. Chyba każdy, kto zadał sobie takie pytania wiedział jaka jest na to odpowiedź. Ja gratuluję pomysłu, aby ustawić mecze na taką godzinę.

Szkoleniowcy obu ekip byli w nieco lepszej sytuacji, gdyż trybuna kryta stadionu w Stalowej Woli dawała cień, a dodatkowo mogli oni schować się jeszcze w boksach i cały czas mieli pod ręką zimne napoje. Tego komfortu nie mieli z kolei zawodnicy biegający po zielonej murawie. Zarówno w trakcie pierwszej jak i drugiej połowy arbiter zawodów zarządzał chwilową przerwę, dzięki czemu piłkarze mogli uzupełnić płyny. - Cieszę się, że sędzia w trakcie meczu sędzia pozwalał i robił przerwy na uzupełnienie płynów - stwierdził golkiper beniaminka Maciej Łykowski.

Bramkarz ekipy z Mazowsza oprócz miłych słów pod adresem arbitra nie szczędził słów krytyki działaczom Polskiego Związku Piłki Nożnej. - To była pogoda jak na grillowanie, a nie na grę w piłkę. Chciałbym w tym miejscu pogratulować decyzji władzom PZPN-u. Może oni tam mają klimatyzowane pokoje i dla nich to jest wszystko jedno czy mecz jest o 14 czy o 20. To był po prostu totalny idiotyzm pozwolić na grę o takiej godzinie. Może trener Smuda w ostatniej chwili wysłał jakieś powołania do zawodników z drugiej ligi. Wtedy to bym zrozumiał a tak to nic ich nie tłumaczy - mówił po zawodach w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Łykowski.

Trudno się tutaj nie zgodzić ze słowami doświadczonego bramkarza GLKS-u, gdyż w takich warunkach trudno jest wytrzymać nawet w domu, czy w pracy, a co dopiero mówić o bieganiu przez 90 minut. Co prawda zawodnicy biorą za to pieniądze, ale czasami można pewne rzeczy inaczej rozplanować i chociażby rozegrać tą kolejkę w sobotę, aby nie kolidowała z meczem reprezentacji, dla której zapewne została zmieniona godzina rozpoczęcia drugoligowych pojedynków.

Źródło artykułu: