Końcówkę sezonu Przemysław Kaźmierczak, kluczowy dla Śląska Wrocław zawodnik oglądał głównie w telewizorze zamiast z perspektywy boiska. Zabrakło go nawet na ostatnim meczu, gdzie wrocławianie zapewnili sobie wicemistrzostwo Polski. - Od momentu odniesienia kontuzji nie byłem na żadnym meczu Śląska. Jestem wciąż w trakcie rehabilitacji i tak długi pobyt na stadionie mógłby mi tylko zaszkodzić. Koncentruję się przede wszystkim na dojściu do zdrowia - mówi w rozmowie ze slaskwroclaw.pl defensywny pomocnik.
- Każdy piłkarz woli w takich momentach być na boisku. Przyznaję, że się denerwowałem, ale i wierzyłem w kolegów - dodał "Kaz".
Jak się okazuje piłkarz WKS-u nie będzie gotowy na początek najbliższych rozgrywek. - Dopiero za trzy tygodnie zacznę chodzić bez kul. Normalnie przerwa po takim zabiegu trwa około sześciu miesięcy. W moim przypadku może uda się skrócić czas potrzebny na rehabilitację, ale na razie jest za wcześnie, by o tym mówić. Na razie ciężko pracuję, po 4-6 godzin dziennie. Widać już poprawę, a to jest najważniejsze - komentuje były reprezentant Polski.
Źródło: slaskwroclaw.pl