Remis wystarczy podopiecznym trenera Czesława Jakołcewicza, by bez względu na pozostałe wyniki zespołów walczących o utrzymanie zapewnić sobie ligowy byt na kolejny sezon.
- Musimy jechać do Nowego Sącza walczyć o ten jeden punkt. Ale musimy zacząć grać o trzy, bo jeśli się nastawia na wywiezienie remisu, to z reguły kończy się to porażką. Druga sprawa, że mamy ubytki kadrowe, bo nie wszyscy zawodnicy są zdrowi - powiedział szkoleniowiec KSZO.
Trener ostrowieckiego zespołu jako piłkarz grał na pozycji obrońcy i to od tej formacji zawsze stara się ustawiać drużynę, którą prowadzi. Mimo braków kadrowych, Jakołcewicz wierzy w swoich zawodników oraz w końcowy sukces.
- Zawsze powtarzałem - jak nie możesz wygrać, to zremisuj. Po rozegraniu tylu kolejek, jeśli ten jeden punkt zdecydowałby o naszym spadku, to się w głowie nie mieści. Wyszliśmy z bardzo trudnej sytuacji. Po rundzie jesiennej mieliśmy zaledwie 13 oczek. Na wiosnę zdobyliśmy kolejne 23, choć też uciekły nam bardzo ważne punkty. Ale wyszliśmy z dołka. Na dwie kolejki przed końcem byliśmy na dwunastej pozycji - po na prawdę ciężkiej harówce, która wiązała się z różnymi problemami. Byłoby tragedią zniweczyć to teraz - skomentował Czesław Jakołcewicz.
Dla ekipy KSZO taki mecz o wszystko to żadna nowość, gdyż od początku rundy po pechowej pierwszej części sezonu pomarańczowo-czarni walczą o utrzymanie. Sztab szkoleniowy wie doskonale, ze ma piłkarzy którzy potrafią grać w piłkę i zasługują na utrzymanie się w I lidze.
- Mam nadzieję, że ci którzy wyjdą na mecz z Sandecją pokażą, że jeszcze nic straconego i jesteśmy w stanie wywalczyć tam choćby punkt. Zdaję sobie sprawę, że ten zespół jest w formie, ale zrobimy wszystko, żeby osiągnąć swój cel. Wszystko w nogach i głowach piłkarzy. Robimy wszystko, żeby zapewnić zawodnikom jak najlepsze przygotowanie do tego meczu. Jedziemy na ten pojedynek dzień wcześniej - zapewnił z wiarą w głosie trener pomarańczowo-czarnych.
Były już w obecnej rundzie mecze, w których piłkarze KSZO skazywani byli na pożarcie przez przeciwnika, a udawało im się wywalczyć punkty. Doskonałym przykładem mogą być choćby spotkania wyjazdowe z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:0) czy też GKS Katowice (2:3).
- Były w tej rundzie już takie mecze, że jechaliśmy w osłabieniu, bez kilku zawodników, bez obrony, a udawało nam się jakoś zdobywać punkty. Jestem optymistą - wierzę w moich zawodników i w to, że zespół utrzyma się w I lidze - zakończył szkoleniowiec ekipy ostrowieckiej.