Polityka transferowa Zagłębia na letnie okienko jest prosta: ściągnąć piłkarzy za darmo lub za niewielkie pieniądze. Najlepiej, żeby byli to Polacy, ale już na pewno muszą grać w ekstraklasie. Tak postąpiono w przypadku Michala Hanka oraz Błażeja Telichowskiego. Obaj występowali dotychczas w Polonii Bytom, ale wraz z końcem czerwca wygasają im kontrakty ze śląskim klubem. Piłkarzami Miedziowych oficjalnie zostaną 1 lipca.
Jan Urban potrzebuje jeszcze prawego obrońcę, lewego pomocnika oraz napastnika. Najtrudniej będzie ściągnąć piłkarza na pierwszą z wymienionych pozycji. Więcej opcji Zagłębie ma jeśli chodzi o pomoc i atak. Z naszych informacji wynika, że Rafał Grzelak ma spore szanse na transfer do Lubina. Jednak za niego trzeba byłoby zapłacić Skodzie Xanti około 100 tysięcy euro. Do Widzewa Łódź był wypożyczony na cały sezon, ale był to dla niego stracony czas. Były reprezentant Polski rozczarował na całej linii. Dlatego Urban waha się czy Grzelak odbudowałby się w Lubinie. Innym kandydatem jest Franck Essomba, którego pozbyła się Jagiellonia Białystok. W ekstraklasie debiutował w meczu z Zagłębiem Lubin i przeprowadził wówczas akcję życia. Gola zdobył po niej Tomasz Kupisz. Jednak Essomba ma za sobą słaby rok i raczej nie zostanie piłkarzem dwukrotnych mistrzów Polski.
Lubinianie do ataku chcieli ściągnąć Tomasza Zahorskiego. Przegrali jednak wyścig z Jagiellonią Białystok. Zagłębie zastanawia się czy nie próbować pozyskać Tadasa Labukasa z Arki Gdynia. W minionym sezonie strzelił osiem goli, a więc więcej niż jakikolwiek inny zawodnik Zagłębia. Arka spadła z ekstraklasy, natomiast kontrakt Litwina wygasa z końcem czerwca.
Labukas (z lewej) wzmocni Zagłębie? / Fot. Tomasz Oktaba
Innymi kandydatami do gry na Dialog Arena są Dawid Janczyk oraz Prejuce Nakoulma. Obaj mają za sobą rozczarowujące miesiące. Janczyk na dodatek ma ważny kontrakt z Koroną Kielce, ale w tym klubie już go nie potrzebują i z chęcią by go sprzedano. Nakoulma był z kolei wypożyczony do Widzewa z Bogdanki Łęczna. Często był kontuzjowany, a na dodatek trzeba za niego zapłacić. Również piłkarz żąda wysokiej pensji co sprawia, że praktycznie nie jest brany pod uwagę przy transferze do Zagłębia.
Na Dialog Arena zdecydowano się zrezygnować z usług Amera Osmanagicia. Bośniak był tylko wypożyczony i przez cały sezon nie zachwycił. Miał za to spore wymagania finansowe i dlatego obie strony nie doszły do porozumienia. Dużo lepiej prezentował się za to David Salomon Abwo. Na dodatek Nigeryjczyk żądał dużo mniejszej gaży niż Osmanagić. Z informacji portalu SportoweFakty.pl wynika również, że Fernando Dinis, który przez dwa lata grał dla Miedziowych, zostanie w Polsce. Zagłębie nie przedłużyło z nim wygasającej umowy, ale kilka klubów z ekstraklasy już skontaktowało się z Dinisem.