- Wiem, że Wisła marzy o grze w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Myślę, że teraz są na to duże szanse. Drużyna będzie grała co prawda z silnymi zespołami, ale z takimi, które są w jej zasięgu - mówi 32-letni defensor.
Lamey jest drugim holenderskim graczem w Wiśle i czwartym Holendrem w klubie w ogóle po trenerze Robercie Maaskancie, dyrektorze sportowym Stanie Valckxie i Kew Jaliensie. Z Valckxem spotkał się w czasie gry w klubie Phillipsa: - Kiedy grałem w PSV, pracował tam też Stan Valckx. Widział moją grę w Leicester, wyraził zainteresowanie moją osobą. Rozpoczęliśmy rozmowy i teraz jestem tutaj. Można powiedzieć, że to dzięki niemu będę grał dla Wisły - opowiada.
Nowy obrońca Białej Gwiazdy zna też Jaliensa i Ivicę Iliewa, który był pierwszym letnim wzmocnieniem Wisły: - Znam Kew z ligi holenderskiej. Graliśmy przeciwko sobie. Iliewa znam z Niemczech, gdzie graliśmy w tym samym czasie. Zdarzyło nam się rywalizować przeciwko sobie. Wiem kim jest trener Robert Maaskant. Nie pracowałem z nim nigdy, ale moja drużyna grała przeciwko jego zespołowi.